Washington Wizards w dalszym ciągu nie wiedzą, kiedy John Wall wróci do gry. Na ten moment wiedzą, że zbliża się do powrotu.
Rozgrywający na pół godziny przed spotkaniem z Miami Heat luźno trenował na parkiecie American Airlines Arena. Pracę nad operowanym kolanem rozpoczął już wcześniej, teraz ją po prostu kontynuował. – W tę środę minie sześć tygodni. Zakładana przerwa wynosiła od sześciu do ośmiu tygodni – powiedział Scott Brooks, teren Wizards. – Teraz już wiemy, że optymistyczny scenariusz się nie sprawdzi – dodał.
Wall oddał kilka rzutów, rzutów wolnych oraz wykonał kilka ćwiczeń zakończonych dwutaktem. Oficjalnie, wciąż nieznana jest data jego powrotu, ale wydaje się, że Wizards są przekonani o jego powrocie jeszcze przed końcem sezonu regularnego. 27-latek przeszedł artroskopię lewego kolana 31 stycznia. Aktualnie Wizards znajdują się w trakcie 13-meczowej serii spotkań z drużynami z dodatnim bilansem. Dotychczas bilans Wizards w tym paśmie to jak na razie 4-4.
W miejsce Walla w wyjściowej piątce wskoczył Tomas Satoransky i jak twierdzi sam Brooks, niektórym zawodnikom należy się szacunek za przystosowanie do sposobu gry bez swojego rozgrywającego. – Musieliśmy zmienić nasz styl gry – stwierdził Brooks. – Jest niesamowicie dynamiczny, jak nikt potrafi zdobywać punkty po przechwytach. Nie mogliśmy wymagać tej samej szybkości od Tomasa – dodał.
[social title=”Obserwuj autora” subtitle=”” link=”https://twitter.com/DominikKoldziej” icon=”fa-twitter”]
[social title=”Obserwuj PROBASKET” subtitle=”” link=”https://twitter.com/probasketpl” icon=”fa-twitter”]