Przyszłość Johna Walla wciąż stoi pod znakiem zapytania. Zawodnik zdecydował się na wykorzystanie lukratywnej opcji zawodnika, co nie przyspieszy jednak jego powrotu do gry. Na rozwiązanie kwestii jego kontraktu czekają już Los Angeles Clippers, Los Angeles Lakers czy Miami Heat.
Jeszcze kilka dni temu informowaliśmy, że John Wall zdecydował się na skorzystanie z opcji zawodnika zawartej w jego kontrakcie. Ta gwarantuje mu 47,4 miliona dolarów za kolejny rok. Była to decyzja czysto finansowa, bo oczywiste zdaje się to, że 31-letni rozgrywający swój ostatni mecz w barwach Houston Rockets ma już za sobą.
Kierownictwo i sztab szkoleniowy Rakiet już na początku minionego sezonu dały zawodnikowi do zrozumienia, że nie pasuje on do nowej koncepcji zespołu, który rozpoczyna etap przebudowy. Wall całe rozgrywki 2021/22 mógł oglądać co najwyżej z wysokości linii bocznej, podczas gdy młodzi zawodnicy Rockets szlifowali swój koszykarski warsztat, choć ostatecznie osiągnęli najgorszy bilans w całej NBA (20-62).
Sytuacja Walla jest zatem niejasna. Marc Stein donosi jednak, że jeśli włodarze Houston nie będą w stanie znaleźć chętnego na jego usługi poprzez wymianę, to strony mają dojść do porozumienia w sprawie wykupienia kontraktu zawodnika. Dziennikarz podkreśla, że „oczekuje się, iż Wall poświęci część z 47,4 miliona dolarów pensji, by odzyskać swoją wolność”. Sytuację mają monitorować Los Angeles Clippers, Los Angeles Lakers oraz Miami Heat. Te trzy zespoły są ponoć zainteresowane pozyskaniem Walla jako wolnego agenta na niskim kontrakcie.
Wall wciąż może mieć jednak sporo do zaoferowania, szczególnie jeśli po potencjalnym wykupieniu kontraktu będzie grał w innym zespole za „grosze”. W 40 spotkaniach sezonu 2020/21 notował on średnio 20,6 punktu, 3,2 zbiórki, 6,9 asysty oraz 1,1 przechwytu na mecz, grając średnio po 32,2 minuty i trafiając 40,4% wszystkich rzutów z gry, w tym 31,7% za trzy. Problemem jest jednak jego wątpliwe zdrowie. Od rozpoczęcia rozgrywek 2017/18 rozgrywający rozegrał jedynie 113 meczów sezonu zasadniczego.
Jeśli Wall trafiłby przykładowo do Los Angeles Lakers, to otworzyłoby Jeziorowcom drogę do transferu Russella Westbrooka, bo prawdopodobnie nie oczekiwaliby w zamian tak wiele, jak przedtem. W przypadku przenosin do Miami Heat włodarze klubu mogliby rozważyć transfer Kyle’a Lowry’ego, który zdaniem niektórych nie spełnił oczekiwań i zawiódł w kluczowym momencie. W pięciu spotkaniach serii z Boston Celtics, w których 36-letni rozgrywający wystąpił, notował średnio 9,4 punktu i 4,2 asysty na mecz, trafiając jedynie 28,6% z gry.
Rockets z kolei mogą wkrótce znaleźć się w bardzo uprzywilejowanej sytuacji. Pozbycie się Johna Walla zdecydowanie odciąży ich listę płac w najbliższym czasie. Młodzi zawodnicy, w tym Jalen Green, Alperen Sengun czy Kevin Porter Jr. prezentowali się nadwyraz solidnie, a wciąż mają sporo miejsca na progres. Dodatkowo, Houston są w posiadaniu aż pięciu pierwszorundowych wyborów Brooklyn Nets (trzy picki na własność, dwa na zasadzie wymiany na korzystniejszy), co przy plotkach mówiących o odejściu Kyrie’ego Irvinga i transferze Kevina Duranta może mieć wkrótce ogromne znaczenie.