Podstawowym zadaniem Golden State Warriors jest zadbanie o to, by Stephen Curry zmaksymalizował ostatnie lata swojej kariery. Rozgrywający nadal jest w stanie grać na bardzo wysokim poziomie, ale potrzebuje wokół siebie starannie dobranych części, które zdejmą z niego ciężar defensywy rywala. Zawodnik twierdzi, że Warriors nie potrzebują wiele…
Tegoroczna kampania zakończyła się dla Golden State Warriors potężnym rozczarowaniem. Po porażce w turnieju play-in z Sacramento Kings, koszykarze z Bay Area mogli planować swoje wakacje. Stephen Curry mówił, że nie przypuszczał, że tak szybko będzie musiał się przełączyć w tryb “ojca grającego z córkami w siatkówkę”. Nie ma już śladu po dynastii. Warriors muszą budować od początku, ale Curry pozostaje mimo wszystko dobrej myśli.
– Najsmutniejsze jest to, że gdybyśmy wygrali trzy mecze więcej w sezonie, to awansowalibyśmy bezpośrednio do play-offów – mówi. – Nawet mecz z Kings. Mieliśmy szansę, by to poukładać i wywalczyć awans. Na początku roku popełniliśmy kilka błędów i w składzie brakowało kilku graczy. Ale to nie tak, że nie mogliśmy zrealizować celu. Wiemy jednak, że gdy chcesz grać na takim poziomie przez tyle lat, to będziesz potrzebował zmian – dodaje.
W tym już głowa Mike’a Dunleavy’ego, by latem poczynić zmiany, które spowodują, że w sezonie 2024/25 Warriors wrócą do walki o czołowe miejsca tabeli Zachodniej Konferencji. Na to samo w San Francisco liczyli, gdy rok temu oddali do Washington Wizards Jordana Poole’a w zamian za Chrisa Paula. – Musimy spojrzeć w lustro i zastanowić się, co możemy zrobić lepiej. Mamy na to sporo czasu, już toczą się na ten temat rozmowy – mówi dalej Curry.
Weteran ligowych parkietów postara się wykorzystać dodatkowy czas, aby jak najlepiej przygotować się do kolejnych rozgrywek. Poprzednie skończył notując średnio 26,4 punktu, 5,1 asysty i 4,5 zbiórki, trafiając 45% z gry oraz 40,8% za trzy. Ma 36 lat, więc przed nimi jeszcze mniej więcej trzy lata gry na dobrym poziomie. Latem jednym z priorytetów będzie załatwienie sytuacji Klaya Thompsona, który trafi na rynek wolnych agentów.
Follow @mkajzerek
Follow @PROBASKET