Po całym lecie spędzonym na zastanawianiu się, fani San Antonio Spurs mają w końcu odpowiedź na pytanie o to, kto znajdzie się w wyjściowym składzie na inaugurację sezonu regularnego przeciwko Dallas Mavericks. Devin Vassell, Victor Wembanyama i Zach Collins byli praktycznie pewni miejsca w podstawowej piątce, to dwa pozostałe miejsca były niewiadomą. Ostatecznie mają one przypaść Keldonowi Johnsonowi i Jeremiemu Sochanowi — wynika ze słów Gregga Popovicha.
Jeszcze przed meczem przedsezonowym z Houston Rockets szkoleniowiec San Antonio Spurs Gregg Popovich przyznał, że piątka, która wybiegnie w tym meczu, powinna także rozpocząć nowy sezon regularny. — Lepiej, żeby grali dobrze, albo będziemy mieli kłopot. To są wielcy zawodnicy. Wszyscy są wysocy, są wielcy, oni zaczną — powiedział Popovich, cytowany przez dziennikarza Toma Orsborna.
Ze słów Popovicha wynika, że chce postawić na długość i liczy, że drużyna będzie bronić zdecydowanie lepiej, niż w poprzednim sezonie. W ofensywie dalej powinniśmy się spodziewać zespołowej koszykówki z centralnym punktem w osobie Victora Wembanyamy. Nowym „rozgrywającym” ma zostać Jeremy Sochan, który w tej roli występował już w spotkaniach przedsezonowych. „Wemby” popiera takie rozwiązanie. — Oczywiście przed każdym z nas długa droga, ale on już pokazał, że jest mądrym graczem, a piłka w jego rękach jest bezpieczna, więc w pełni mu ufam — podkreślił Francuz.
W innej wypowiedzi Wembanyama podkreślił, że Sochan będzie „straszny” dla przeciwników, jeśli dalej będzie rozwijał się w ten sposób. Sam Polak zauważa, że gra na jedynce jest dla niego procesem. — Z każdym meczem czuję się coraz lepiej w tej roli. Wiem, że koledzy z drużyny i trenerzy mi ufają, wierzą we mnie. To bardzo mi pomaga — przyznał.
Wiemy też, kto prawdopodobnie będzie pierwszym zmiennikiem Spurs — wiele wskazuje na to, że zostanie nim Tre Jones. Poza nim na ławce znajdą się Malaki Branham, Cedi Osman, Doug McDermott i Charles Bassey. Rezerwowi powinni sobie dobrze radzić w ofensywie.
***