Kibice z Sacramento mogli czuć rozczarowanie tym, w jaki sposób dla ich zespołu zakończyła się walka o play-offy. Porażka w turnieju play-in była dla Mike’a Browna i jego podopiecznych bardzo bolesna. Odbiła się także na tym, jak zarząd postrzegał przyszłość trenera, bowiem relatywnie łatwe negocjacje, zamieniły się w problematyczny proces.
Mike Brown w opinii wielu fachowców uchodzi za jednego z najlepszych szkoleniowców w NBA. Przejął stanowisko pierwszego trenera Sacramento Kings w 2022 roku i odmienił oblicze całego klubu. Kings przestali być pośmiewiskiem Zachodniej Konferencji. Dzięki dobrym transferom oraz wprowadzeniu dobrych struktur pracy, stali się poważnym zagrożeniem w walce z czołowymi ekipami zachodu. Do rozgrywek 2023/24 przystąpili z chęcią walki o mistrzostwo. Nie potrafili jednak złapać regularności.
Ostatecznie o play-offy musieli rywalizować w turnieju play-in. Wygrali pierwszy mecz z Golden State Warriors, ale już w drugim musieli uznać wyższość New Orleans Pelicans. W ten brutalny sposób sezon dobiegł dla Kings końca. To otworzyło dyskusję na temat przyszłości trenera Browna. Pojawiły się sugestie, że ten dość nieoczekiwanie znalazł się na gorącym krześle. Wcześniej w Sac-Town głośno rozmawiano o przedłużeniu jego kontraktu, ale porażka w turnieju odrobinę dyskusję wywróciła.
W ostatnich tygodniach dochodziły z Sacramento głosy, że strony nie są bliskie porozumienia i pomimo prowadzenia intensywnych rozmów, nie doszło do żadnego porozumienia. Mike Brown oczekiwał 10 milionów dolarów za sezon. Ostatecznie strony uścisnęły dłoń, o czym poinformował Adrian Wojnarowski z ESPN. Brown otrzyma podwyżkę w wysokości aż 4,5 miliona dolarów! Szkoleniowiec w przekroju kolejnych trzech lat zarobi 30 milionów, więc w gruncie rzeczy dopiął swego. To dobra informacja dla koszykówki w stolicy Kalifornii.
W poprzednich latach drużynie brakowało stabilizacji. Sfrustrowany właściciel zmieniał trenerów i dyrektorów szukając odpowiedniej formuły. Kluczem okazała się jednak cierpliwość wobec ambitnego projektu, a takim od początku był ten zaproponowany przez trenera Browna. Szkoleniowiec zyskał duży szacunek w swoim środowisku i nie bez znaczenia jest jego pozycja wśród zawodników, którzy cenią go za fachowość oraz zdroworozsądkowe podejście do budowania kolektywu. Teraz w ekipie mogą się skupić na wzmocnieniach.
Follow @mkajzerek
Follow @PROBASKET