Numer 15, z jakim w latach 1998-2004 występował w Toronto Raprors Vince Carter, został minionej nocy zastrzeżony i trafił pod kopułę hali Scotiabank Arena. To pierwszy zawodnik, który został doceniony w ten sposób przez kanadyjską organizację.
Vince Carter spędził na parkietach NBA aż 22 sezony. W czasie swojej długiej kariery 47-latek bronił barw Toronto Raptors, New Jersey Nets, Orlando Magic, Phoenix Suns, Dallas Mavericks, Memphis Grizzlies, Sacramento Kings i Atlanta Hawks. Carter to ośmiokrotny uczestnik Meczu Gwiazd, najlepszy debiutant ligi z 1999 roku, dwukrotnie był także wybierany do najlepszych piątek sezonów regularnych.
Carter spędził w Toronto sześć lat, w których czasie rozegrał 403 spotkania, notując w nich średnio 23,4 punktu na mecz. Łącznie w czasie pobytu w Kanadzie zapisał na swoje 9420 punktów, co daje mu czwarte miejsce na liście najlepiej punktujących zawodników w historii organizacji. Najlepszym wynikiem drużyny w tym czasie była druga runda play-off w 2001 roku.
Dzisiejszej nocy władze klubu zastrzegły numer Cartera, a jego koszulka trafiła pod kopułę hali, w której na co dzień mecze rozgrywa pierwszy zespół. 47-latek został pierwszym zawodnikiem w historii drużyny, który dostąpił tego zaszczytu. Cała ceremonia miała uroczysty i doniosły przebieg, a były gracz nie ukrywał wzruszenia i dumy z dostąpienia tego zaszczytu.
Amerykanin to mistrz olimpijski z 2000 roku z Sydney. Na parkietach NBA zagrał łącznie 1541 meczów a jego statystyki z tego czasu to 25728 punktów, 6606 zbiórek, 4714 asyst. Piąty wybór draftu z 1998 roku znany jest także ze swojego legendarnego wsadu, który zdaniem wielu jest najlepszym dunkiem w historii koszykówki.
Miało to miejsce w czasie wspomnianych wyżej Igrzysk Olimpijskich w Sydney. Podczas ostatniego meczu fazy grupowej Amerykanie mierzyli się z Francuzami. W pewnym momencie złe podanie wykonał jeden z trójkolorowych, a piłkę przejął Carter, który nie myśląc ani chwili rozpoczął bieg w kierunku kosza, wzbił się w powietrze i zakończył akcję piorunującym wsadem nad mierzącym 218 centymetrów Frédéricem Weisem. Poniżej przypominamy tę legendarną akcję.
Nie przegap najnowszych informacji ze świata NBA – obserwuj PROBASKET na Google News.