Było wiele obaw. Nie jest odpowiednio przygotowany fizycznie, zostanie brutalnie zweryfikowany i bardzo szybko stanie w szeregu. Ale… nic z tych rzeczy. Victor Wembanyama był wszystkim, czego się po nim spodziewaliśmy i ma za sobą bardzo udany pierwszy sezon na parkietach najlepszej ligi świata. Ten dobiegł oficjalnie końca.
Wysoki Francuz nie zagra w ostatnim meczu sezonu, w którym San Antonio Spurs zmierzą się z Detroit Pistons. W Teksasie nie widzą potrzeby obciążania go kolejnym nie nieznaczącym starciem rozgrywek zasadniczych. Dlatego pierwszy sezon na parkietach NBA Victora Wembanyamy oficjalnie dobiegł końca. W 71 meczach Wemby notował na swoje konto średnio 21,4 punktu, 10,6 zbiórki, 3,9 asysty oraz 3,6 bloku trafiając 46,5% z gry oraz 32,5% za trzy. Liczby zdecydowanie na miarę jego możliwości.
To jednak dopiero początek i Wembanyama bez wątpienia nie przedstawił nam pełnego obrazu tego, na co go naprawdę stać. W San Antonio nie mają już cienia wątpliwości, że jest graczem, wokół którego mogą budować drużynę, która wróci do rywalizacji z czołówką Zachodniej Konferencji. Przeplatał co prawda lepsze okresy z gorszymi, ale jego etyka pracy oraz sposób, w jaki reagował po słabszych meczach robiły ogromne wrażenie. Jest młodym, ale już bardzo dojrzałym graczem, który ma świadomość swoich możliwości.
Przed rozpoczęciem sezonu, jeszcze podczas off-season, wiele mówiło się o tym, że Wemby nie poradzi sobie z taką intensywnością; że nie jest przygotowany do rozegrania sezonu w tak konkurencyjnym środowisku. Tymczasem wystąpił w 71 meczach, a w niektórych był odsuwany wyłącznie przez strategię sztabu szkoleniowego. Przetrwał mecze przeciwko Joelowi Embiidowi, Nikoli Jokiciowi czy LeBronowi Jamesowi. Nie potrzebował specjalnego traktowania. De facto rozbudził jeszcze większe nadzieję.
Jest pierwszym debiutantem w historii, który zanotował na swoje konto 1500 punktów, 250 asyst i 250 bloków. Tylko czterech graczy w historii ligi dobiło do tych liczb kiedykolwiek: Kareem Abdul-Jabbar, Hakeem Olajuwon, David Robinson oraz Victor Wembanyama. Zatem Francuz dołączył do naprawdę zacnego towarzystwa i można odnieść wrażenie, że w swojej karierze przebije jeszcze wiele rekordów. Już w tym sezonie liczy się nie tylko w walce o miano najlepszego pierwszoroczniaka, ale także najlepszego defensora.
Szukasz tabeli NBA? Zawsze aktualną tabelę NBA znajdziesz tutaj.
Follow @mkajzerek
Follow @PROBASKET