Takiej konferencji prasowej dawno w NBA nie było. Fred VanVleet po kolejnej porażce Toronto Raptors postanowił nie przebierać w słowach i ostro zaatakował m.in. sędziego Bena Taylora. Obrońcę kanadyjskiego zespołu czeka zapewne pokaźna kara finansowa.
Walka o awans do fazy play-off NBA wchodzi w decydującą fazę, dlatego nic dziwnego, że zawodnikom niektórych zespołów udzielają się nerwowe nastroje. Fred VanVleet po drugiej z rzędu porażce Toronto Raptors miał do powiedzenia kilka ostrych słów na temat sędziowania i na pomeczowej konferencji prasowej się nie hamował:
VanVleet był wściekły, bo jego zdaniem sędzia Ben Taylor po raz kolejny w tym sezonie z powodów osobistych dał mu przewinienie techniczne, które według obrońcy Raptors miało wpłynąć na dynamikę meczu przeciwko Los Angeles Clippers.
– Uważam, że Ben Taylor zaprezentował się dziś zajebiście źle. Myślę, że w większości spotkań jeden lub dwóch z trzech sędziów psuje grę. Jest tak już od kilku kolejnych meczów. Wielu arbitrów dobrze sobie radzi, ale jest kilku takich, którzy chcą po prostu być fiutami i zajebiście psują w ten sposób grę – stwierdził VanVleet, który już na początku swojego wywodu oznajmił, że bez problemu przyjmie karę finansową za swoje słowa.
Przewinienie techniczne dla VanVleeta było tymczasem już jego ósmym w tym sezonie. Co ciekawe, trzy razy otrzymał je bezpośrednio od wspomnianego sędziego Taylora. 29-latek wspomniał też o poniedziałkowym meczu w Denver, kiedy to przy stanie 114:113 dla Nuggets sędzia Scott Foster kontrowersyjnie wyrzucił z boiska Scottiego Barnesa, co ułatwiło gospodarzom drogę do zwycięstwa:
Raptors po dwóch kolejnych porażkach spadli na dziewiątą lokatę w tabeli Konferencji Wschodniej NBA i w tej chwili mają już tylko jedno zwycięstwo więcej niż Wizards oraz dwie wygrane więcej niż Bulls, a więc dwa zespoły znajdujące się bezpośrednio za ich plecami. Z kolei do ósmego miejsca kanadyjska ekipa traci w tej chwili półtora spotkania.