Sacramento Kings to drużyna, którą można określić mianem „boskiej”. W takim sensie, że Bóg jeden raczy wiedzieć, jak zaprezentują się w danym sezonie. W pewnym momencie wydawało się, że ekipa z Kalifornii może wreszcie wejść na właściwe tory, bo w sezonie 2022-23 udało się – po raz pierwszy od 17 lat awansować do fazy play-off. Kolejne dwie kampanie przyniosły jednak powrót do bycia co najwyżej średniakiem i niewiele wskazuje na rychłą odmianę losu. Tym bardziej, że z powodu kontuzji przez kilka tygodni poza grą będzie jeden z najważniejszych zawodników.



W środę Sacramento Kings ponieśli porażkę w meczu przedsezonowym z Toronto Raptors, którą trener Doug Christie określił jako „nie do przyjęcia”. Wiadomo, że to dopiero początek przygotowań, więc można było się spodziewać wkalkulowanego w koszta chaosu, jednak pojawiły się pewne niepokojące sygnały, podsycone drugą przegraną – minimalną, ale zawsze – z Portland Trail Blazers.

Mimo niekorzystnego wyniku, solidne występy zaliczyli kluczowi gracze Kings – Zach LaVine, DeMar DeRozan i Keegan Murray. Wszyscy trzej wzięli na siebie większą odpowiedzialność, a ich gra mogła wnieść pewien powiew optymizmu, jednak taki stan rzeczy nie potrwał długo.

W starciu z Blazers urazu kciuka doznał trzeci z wymienionych, który musiał wcześniej zakończyć mecz. Jego kontuzja okazała się poważniejsza, niż początkowo zakładano. Jak poinformował Marc Stein, badania wykazały, że 25-letni skrzydłowy doznał zerwania więzadła pobocznego łokciowego w lewym kciuku. W związku z powyższym niezbędna będzie operacja oraz przerwa w grze wynosząca co najmniej od czterech do sześciu tygodni. Biorąc pod uwagę, że nowy sezon startuje za nieco ponad tydzień, oznacza to, że w najlepszym możliwym przypadku Murray i tak opuści większość pierwszego miesiąca rozgrywek zasadniczych.

Obecny preseason w jego wykonaniu przyniósł mieszane uczucia. W starciu z Raptors zaliczył dość niemrawy występ – zdobył zaledwie sześć punktów (2/9 z gry), ale zanotował też największą wśród wszystkich graczy liczbę czterech bloków. Zdecydowanie lepiej to wyglądało przeciwko Blazers, gdy w ciągu 16 minut spędzonych na parkiecie Murray zdobył dziewięć punktów, pięć zbiórek, asystę i dwa przechwyty. Niestety, po przerwie nie wrócił już na plac gry.

Wciąż jednak jest to spore osłabienie drużyny, ponieważ przez trzy sezony dotychczasowej kariery w NBA były zawodnik Iowa Hawkeyes zazwyczaj był niezawodny niczym gejzer Old Faithful – opuścił ledwie 13 meczów. W rozegranych spotkaniach notował średnio 13,3 punktu, 5,6 zbiórki i 1,4 asysty przy całkiem solidnych skutecznościach – 45,1% z gry, w tym 37,2% z dystansu. Ogólnie wyrósł na czołowego zawodnika typu „two-way”, dlatego Kings powinni przede wszystkim w pełni doprowadzić go do zdrowia zanim zezwolą mu na powrót do gry.

To zresztą kiepski moment na uraz także dla samego zawodnika, który jest uprawniony do podpisania przedłużenia kontraktu na warunkach debiutanckich, ale termin upływa 20 października. Murray, który w tym sezonie zarobi około 11,1 miliona dolarów, musi do tego dnia dojść do porozumienia z Kings, ponieważ w innym przypadku latem 2026 roku stanie się wolnym zawodnikiem. Wówczas, by uczynić go zastrzeżonym wolnym agentem, władze ekipy z Sacramento będą musiały złożyć mu ofertę kwalifikacyjną wartą jakieś 14,7 miliona dolarów.

Rzecz jasna, kontuzja nie przekreśla szans na to, żeby obie strony doszły do porozumienia, jak również nie powinna wpłynąć na długotrwałe plany Kings wobec swojego zawodnika. Wydaje się, że propozycja prolongaty umowy to tylko kwestia czasu, nawet jeśli Keegan w najbliższym czasie nie będzie miał okazji zaprezentować się na boisku i wzmocnić swojej pozycji negocjacyjnej.

Otwartym pytaniem pozostaje również kto zajmie miejsce Murraya w pierwszej piątce zespołu. W spotkaniu z Blazers jego rolę w drugiej połowie przejął Nique Clifford, jednak trener Christie zapewne nie zdecyduje się aż tak mocno zaufać debiutantowi. Bardziej prawdopodobne opcje to weterani – Dario Sarić i Doug McDermott lub – jeśli szkoleniowiec zdecyduje się na ustawienie z większą liczbą graczy obwodowych – Malik Monk lub Keon Ellis.

O ile Kings nie mają wygórowanych oczekiwań na rozpoczynającą się już wkrótce kampanię, oczy wszystkich i tak będą skierowane ma Murraya, jego powrót do zdrowia i rozwój po obu stronach parkietu. Ponieważ w grę wchodzi potencjalne przedłużenie kontraktu, jego występy w tym sezonie z pewnością pokażą, jak klub podchodzi do negocjacji. Oczekuje się jednak, że w Sacramento sięgną głębiej do kieszeni, by zatrzymać tak ważnego zawodnika na dłużej.

Czy wiesz, że PROBASKET ma swój kanał na WhatsAppie? Kliknij tutaj i dołącz do obserwowania go, by nie przegapić najnowszych informacji ze świata NBA! A może wolisz korzystać z Google News? Znajdziesz nas też tam, zapraszamy!


Wspieraj PROBASKET

  • Sprawdź najlepsze promocje NIKE i AIR JORDAN w Lounge by Zalando
  • W oficjalnym sklepie NIKE znajdziesz najnowsze produkty NIKE i JORDAN oraz dobre promocje.
  • Oficjalny sklep marki adidas też ma dużo do zaoferowania.
  • Oglądasz NBA? Skorzystaj z aktualnej oferty - kup dostęp do NBA League Pass.
  • Lubisz buty marki New Balance? W ich oficjalnym sklepie znajdziesz coś dla siebie.


  • Subscribe
    Powiadom o
    guest
    0 komentarzy
    najstarszy
    najnowszy oceniany
    Inline Feedbacks
    View all comments