Szkoleniowiec Cleveland Cavaliers Tyronn Lue powróci w roli obserwatora na najbliższy mecz z New Orleans Pelicans. Na ławkę trenerską ma powrócić jeszcze przed 5 kwietnia.
Lue ogłosił odejście od zespołu 19 marca, celem skupienia swojej uwagi na problemach zdrowotnych. Bez niego Cavs zagrali sześć spotkań, przegrywając zaledwie raz. 40-latek zmagał się z bólami w klatce piersiowej oraz z mała ilością snu.
– Próbuję z tym walczyć, ale nie chcę, aby moje problemy miały jakikolwiek wpływ na grę zespołu. Chcę chwilę odpocząć i wrócić do pełni sił. Moim celem jest wzmocnienie się i bycie najlepszą możliwą wersją siebie. Chwilowe odciążenie pomoże mi w prowadzeniu tego zespołu do kolejnego mistrzostwa – tak swoją decyzję tłumaczył Lue.
Tymczasowy pierwszy trener Cavs – Larry Drew – zauważył siłę zespołu, który pomimo absencji głównego szkoleniowca, dalej gra na wysokim poziomie: – Kiedy spojrzysz na to, ile w tym roku przeszliśmy, możesz łatwo stwierdzić, że jesteśmy wytrzymali – stwierdził. – Dla mnie to cecha zespołu, który jest silny mentalnie. Osobiście jestem dumny z reakcji zawodników. Mogli całkowicie podupaść psychicznie, ale tego nie zrobili – dodał.
Dla Cavs jest to sezon pełen wzlotów i upadków oraz niespodziewanych zwrotów akcji, jak ten sprzed samego końca okienka transferowego, kiedy to z klubem pożegnało się blisko pół składu. Zawodnicy z Ohio pokazali w ostatnich tygodniach, że stać ich na dobre występy. I nawet pomimo tego, że Kawaleria zajmuje dopiero trzecie miejsce na wschodzie, to i tak są faworytami w wygraniu Finału Konferencji.
Wybraliśmy 15 najlepszych produktów z wyprzedaży w oficjalnym sklepie Nike!