Indiana Pacers w porównaniu do wyników z pierwszego miesiąca zeszłego sezonu notują wyraźny regres. Po ostatnich czterech porażkach z rzędu głos w tej sprawie zabrał lider zespołu z Indianapolis Tyrese Haliburton.



Rok temu o tej samej porze gracze Indiany wywalczyli miejsce w rundzie pucharowej turnieju NBA, którego pierwsza edycja miała miejsce w zeszłych rozgrywkach. Indiana Pacers dotarli wtedy aż do finału w Las Vegas. Tym razem podopieczni Ricka Carlisle’a nie wygrali ani jednego z czterech spotkań fazy grupowej. W ostatnim meczu przegrali z Toronto Raptors 122:111.

W rozmowie z reporterami Tyrese Haliburton podkreślił, że on i koledzy z drużyny są w stanie poprawić wyniki zespołu, ale muszą udowodnić to swoją grą. – To co teraz prezentujemy jest żenujące – powiedział gwiazdor Indiana Pacers w wywiadzie dla Dustina Dopiraka z The Indianapolis Star.

– Każda drużyna gra agresywnie, jest pełna energii – kontynuuje. – Nie ma powodu, dla którego nie mielibyśmy grać lepiej. Nasza gra musi być lepsza każdego wieczoru. Ciężko na to pracujemy. Zbyt wiele ludzi przejmuje się naszą grą. Jesteśmy zbyt dumną drużyną. Musimy zwiększyć nasz wysiłek i zdecydowanie poprawić grę – dodaje.

Tyrese Haliburton w ostatnich dwóch sezonach występował w meczu gwiazd, ale w obecnym sezonie miał bardzo powolny start. Jego 41,6% skuteczności rzutów z gry i 34% za trzy to najsłabszy wynik w karierze. 24-latek w 23 meczach sezonu 2024/25 notował 17,6 punktu i 8,5 asysty. To zdecydowanie gorzej niż wynosi jego średnia w czasie 5-letniej kariery w NBA (20,4 punktu i 10,7 asysty).

Indiana Pacers w zeszłym sezonie wygrali 49 spotkań (szóste miejsce na Wschodzie) sezonu regularnego i dotarli do finałów Konferencji Wschodniej. Obecnie podopieczni Ricka Carlisle’a notują bilans 9-13, co jest gorszym wynikiem na tym etapie w porównaniu do zeszłego sezonu (12-8). Ostatnia porażka z Brooklyn Nets przedłużyła serię porażek Indiany do czterech spotkań.

– Musi nastąpić weryfikacja rzeczywistości, zarówno indywidualnie, jak i zbiorowo
– podkreśla Haliburton. – Musimy spojrzeć w lustro i zadać sobie pytanie, co możemy zrobić lepiej. Zaczynam od siebie. Muszę być lepszym liderem. Muszę poprawić wiele rzeczy i pracować ciężej, ponieważ nie jestem gotowy na zmarnowanie roku swojej kariery, tego zespołu, tej drużyny – zauważa.

– Nasz bilans wynosi 9-13. Możemy mówić, że świat się wali, ale tak nie jest. Musimy być ostrożni. Każdy może powiedzieć: „Och, to tylko cztery porażki z rzędu, wrócimy do 50% zwycięstw.” Od razu mówię, że to nie jest takie proste – dodaje.

Pacers musieli radzić sobie z kontuzjami podczas pierwszych sześciu tygodni sezonu. 12 meczów opuścił Andrew Nembhard (kontuzja prawego kolana), z kolei Aaron Nesmith pauzuje od ponad miesiąca z powodu skręcenia stawu skokowego. Indiana straciła również dwóch rezerwowych środkowych – Isaiaha Jacksona i Jamesa Wisemana (zerwanie ścięgna Achillesa).

Mimo to Haliburton nie uznaje tego za wymówkę, sugerując, że Pacers powinni być w stanie podnieść swój poziom rywalizacji, niezależnie od tego kto jest na boisku. – Nie możesz kontrolować, czy trafisz każdy rzut. Nie możesz kontrolować schematów zmian. Ale możesz kontrolować jak ciężko będziesz grać. Możesz kontrolować swoją energię i ducha gry. Każdy musi przeprowadzić mały test trzeźwości, spojrzeć w lustro i dowiedzieć się, co możemy zrobić lepiej – kończy.


Wspieraj PROBASKET

  • Robiąc zakupy wybierz oficjalny sklep adidas.pl
  • Albo sprawdź ofertę oficjalnego sklep Nike
  • Zarejestruj się i znajdź świetne promocje w sklepie Lounge by Zalando
  • Planujesz zakup NBA League Pass? Wybierz nasz link
  • Zobacz czy oficjalny sklep New Balance nie będzie miał dla Ciebie dobrej oferty
  • Jadąc na wakacje sprawdź ofertę polskich linii lotniczych LOT
  • Lub znajdź hotel za połowę ceny dzięki wyszukiwarce Triverna

  • Subscribe
    Powiadom o
    guest
    1 Komentarz
    najstarszy
    najnowszy oceniany
    Inline Feedbacks
    View all comments