Przynajmniej na ten moment Leandro Bolmaro marzenia o podboju Stanów Zjednoczonych musi odłożyć w czasie. 22-latek, który zostal wybrany w pierwszej rundzie draftu w 2020 roku, nie poradził sobie w NBA i powrócił do Europy, a konkretnie do Hiszpanii, skąd w pierwszej kolejności wyfrunął do USA.
Tylko 49 spotkań w NBA zaliczył Leandro Bolmaro, czyli 23. wybór pierwszej rundy draftu w 2020 roku, który w noc naboru w ramach trójstronnej wymiany trafił do Minnesota Timberwolves. Bolmaro do drużyny dołączył jednak rok później, ale jako debiutant grał bardzo mało i latem ubiegłego roku znalazł się w paczce, jaką Wolves wysłali do Utah Jazz w ramach transferu Rudy’ego Goberta. Szybko okazało się jednak, że i w Salt Lake City argentyński zawodnik będzie miał problemy ze złapaniem minut.
Ostatecznie w barwach Jazz w trwającym sezonie Bolmaro zagrał łącznie tylko 68 minut w 14 spotkaniach. Dużo częściej grał w G-League, gdzie zresztą pokazywał się z dobrej strony, przypominając fanom, że talent ma spory. Jazz w połowie ubiegłego miesiąca zdecydowali jednak, że nie wiążą z 22-latkiem nadziei i rozwiązali z nim kontrakt. Nikt inny z NBA się nie zainteresował i na razie Bolmaro marzenia o podboju amerykańskiej ligi musi odłożyć.
Grę kontynuować będzie w Hiszpanii. Właśnie związał się z zespołem z Teneryfy:
Argentyńczyk przez dwa lata w NBA zapisał więc na konto łącznie 56 punktów w 49 meczach. Teraz spróbuje odbudować się w Europie. Grał już w Hiszpanii w latach 2018-2021, kiedy to reprezentował barwy FC Barcelony, z którą w 2021 roku zdobył nawet mistrzostwo kraju. Drzwi do NBA na razie się dla niego zamknęły, choć 22-latek może spróbuje raz jeszcze w przyszłości.