To od początku była współpraca z przygodami. Milwaukee Bucks po wielkim rozczarowaniu, jakim była porażka już w pierwszej rundzie ubiegłorocznej fazie play-off, zdecydowali się na zmiany w sztabie szkoleniowym. Po kilku latach z klubem pożegnał się Mike Budenholzer, a jego następcą został debiutujący w roli pierwszego trenera Adrian Griffin. Na taki ruch zielone światło miał dać m.in. Giannis Antetokonumpo, czyli lider drużyny.
Griffin stawiał pierwsze kroki w nowej pozycji i jasne było, że potrzeba czasu, ale w Wisconsin wierzyli, że będzie on w stanie poprowadzić Bucks w walce o mistrzostwo NBA. Już na początku tej przygody pojawiły się jednak pierwsze kłopoty, kiedy jeszcze przed startem sezonu z klubu po kłótni z Griffinem odszedł Terry Stotts, a więc jego główny asystent, który ledwie kilka miesięcy wcześniej dołączył do sztabu drużyny z Milwaukee.
Sporo do życzenia zostawiała też postawa Bucks po bronionej stronie parkietu. Mimo dobrych wyników — bilans 30-13 i drugie miejsce w konferencji wschodniej — wiele razy w trwających rozgrywkach z obozu Milwaukee dochodziły głosy krytyki wobec trenera i jego strategii. Wśród tych, którzy krytykowali, był m.in. Giannis. Skrzydłowy powtarzał, że Bucks muszą spisywać się lepiej i tyczy się to wszystkich: graczy, trenerów, pracowników klubu.
Griffin okazji do poprawy mieć nie będzie. We wtorek został zwolniony ze swojej posady, o czym poinformował Adrian Wojnarowski:
Tymczasowym trenerem Bucks zostanie Joe Prunty, który po raz kolejny w swojej karierze obejmie takie tymczasowe stanowisko. W międzyczasie władze drużyny z Wisconsin zamierzają szybko wybrać nowego trenera. Wojnarowski przekazał, że ma być to ktoś spośród wąskiej grupy uznanych i doświadczonych szkoleniowców, którzy są w tej chwili „do wzięcia”. Na szczycie listy Bucks ma znajdować się Doc Rivers, obecnie ekspert stacji ESPN.
Byłoby to ogromne zaskoczenie. Rivers ostatnio prowadził skład Philadelphia 76ers, ale po kolejnym nieudanym sezonie zakończonym porażką w drugiej rundzie fazy play-off został zwolniony, a jego miejsce zajął Nick Nurse. Od tamtego czasu trener mistrzowskiej drużyny Boston Celtics z 2008 roku wrócił do komentowania meczów dla ESPN, ale teraz ma być poważnie brany pod uwagę przez Bucks, co potwierdzają też inni dziennikarze.
Griffin tymczasem kończy przygodę z Milwaukee po zaledwie 43 spotkaniach, z których wygrał 33 mecze, w tym dwa ostatnie starcia. Jego zwolnienie przypomina to, co stało się z Davidem Blattem w sezonie 2015-16, kiedy to Cleveland Cavaliers zdecydowali się pożegnać trenera mimo dobrych wyników. W jego miejsce zatrudniony został wtedy Tyronn Lue, a Cavs kilka miesięcy później świętowali mistrzostwo NBA. Fani Bucks liczą na podobny scenariusz.