Na łamach „The Players’ Tribune” Ben Gordon, weteran parkietów NBA, mówił otwarcie o swoich problemach psychicznych związanych z karierą w NBA. Po zakończonej przygodzie z najlepszą ligą świata, w wieku zaledwie 32 lat, miał kłopot z odnalezieniem odpowiedniego rytmu dnia na przymusowej emeryturze. Jak sam twierdzi, nie radził sobie najlepiej i wielokrotnie myślał wówczas o odebraniu sobie życia.
W czasach swojej świetności Ben Gordon był podstawowym elementem układanki Chicago Bulls Scotta Skilesa czy Jima Boylana, a także Detroit Pistons m.in. Johna Kuestera. Podczas pobytu w stanie Illinois obecnie 36-latek notował średnio 18,5 punktu, 3 zbiórki i 3 asysty na mecz, a karierę zakończył z dorobkiem ponad 11 tysięcy punktów. W swoim debiutanckim sezonie został wybrany najlepszym rezerwowym ligi, a wybrany był w Drafcie przez Bulls w 2004 roku z wysokim trzecim numerem. W sumie przez 11 lat gry w NBA zarobił blisko 85 milionów dolarów.
Statystyki Gordona z gry w NBA:
Kariera w NBA niesie za sobą jednak pewne ryzyko, o czym Gordon dotkliwie się przekonał.
– Miałem obsesję na punkcie samobójstwa. Tylko o tym myślałem, tylko tego szukałem w Internecie. Jednej nocy mój atak paniki był tak nieznośny, że jedyne o czym mogłem myśleć to ucieczka. Mówię Ci… stajesz się wtedy jak zwierzę. To jest instynktowne – mówi Gordon.
Po rozłące z Orlando Magic Gordon starał się odbudować formę i powrócić na parkiety NBA. Jeszcze w 2015 roku weteran dostał szansę od Golden State Warriors, lecz ci zwolnili go po zaledwie dwóch spotkaniach przedsezonowych. Dwa lata później dołączył do występujących w ówczesnej D-League Texas Legends, lecz mimo statystyk na poziomie ponad 15 punktów na mecz nie zdołał powrócić już do formy sprzed lat.
– Przez całą karierę byłem wilkiem w owczej skórze. Teraz jednak, kiedy nie mam już koszykówki, wilk wychodzi na wierzch. Nie dbam już o ścinanie włosów. Nie obchodzi mnie golenie. Nie obchodzi mnie już nic, oprócz myśli w mojej głowie – dodaje Gordon.
– Problemy psychiczne dotykają każdego, w każdym społeczeństwie, każdą osobę. Ty albo ktoś, kogo kochasz, będzie prędzej czy później przez to dotknięty. Mam nadzieję, że ta historia komuś pomoże. Jeśli czujesz związek z tą historią, nie rób tego, co ja. Poproś o pomoc, bo nie jesteś szalony, nie jesteś zniszczony. Jesteś po prostu człowiekiem jak każdy z nas – zakończył 36-latek.
Gordon jest kolejnym byłym lub obecnym zawodnikiem NBA, który mówi otwarcie o problemach psychicznych. Najgłośniejsze były wypowiedzi na ten temat DeMara DeRozana, który przyznał, że leczy się na depresję, a Kevin Love opowiedział o swoich atakach paniki.
W ostatnich latach NBA uruchomiła specjalne programy, które pomagają zawodnikom w przypadku kłopotów ze zdrowiem psychicznym.
Przeczytaj także:
NBA: Love się otworzył. Chce przełamać tabu i pomóc innym
Posłuchaj:
Podcast PROBASKET 015: LeBron najważniejszym sportowcem na świecie? Wielka odwaga Love’a