Już za kilkanaście godzin Los Angeles Lakers zmierzą się z Houston Rockets w ramach Świątecznego Dnia NBA. Nietrudno jednak zauważyć, że Jeziorowcy borykają się ostatnimi czasy z konkretnymi problemami wynikającymi z ich gry. Główne źródło kłopotów w bezpośredni sposób wskazał trener JJ Redick.
NBA Christmas Day rozpocznie się już za kilka godzin, choć starcie Los Angeles Lakers z Houston Rockets zaplanowano dopiero na późną godzinę 02:00 w nocy. W ostatnim meczu przed świątecznymi emocjami Jeziorowcy rywalizowali z Phoenix Suns i zostali wówczas całkowicie rozbici, co rozwścieczyło trenera JJ Redicka.
Szkoleniowiec Lakers został zapytany o to, czy jego zespół dysponuje wystarczającą liczbą zawodników, którzy są zaangażowani przede wszystkim w swoje obowiązki po bronionej stronie parkietu, gdzie prezentowaliby regularny poziom zaangażowania i fizyczności. Redick odpowiedział krótkim i stanowczym „Nie”.
— Trenowaliśmy tego typu rzeczy wystarczająco często. Przechodziliśmy przez to wszystko. Pokazywaliśmy to na nagraniach tak wiele razy, że moim zdaniem wszystko sprowadza się… do podejmowania decyzji. Chodzi o podjęcie decyzji — twierdzi trener.
Nie pomógł z pewnością fakt, ze mecz z Suns opuścił Luka Doncić, a dla Austina Reavesa był to pierwszy występ po trwającej trzy mecze przerwie wynikającej z urazu.
— Możesz wybrać drogę na skróty, albo zrobić coś trudnego i włożyć w to dodatkowy wysiłek. Możesz się wycofać lub też nie. To wybór. W meczu jest milion takich wyborów i raczej nie wszystkie będą trafne, ale jeśli uda ci się podejmować większość z nich poprawnie, to dasz sobie realną szansę na zwycięstwo — Wyjaśnił swoje słowa Redick.
Trudno nie przyznać mu racji. Defensywa Lakers plasuje się na odległym 25. miejscu w lidze pod względem tzw. defensive rating. Wystarczy spojrzeć na kilka ostatnich meczów Jeziorowców, w których tracili 132, 103, 135, 116 i 132 punkty. Bez (zdrowego) Anthony’ego Davisa obrona znacznie ucierpiała na jakości, choć jak dotąd bardzo często popisy Doncicia i Reavesa wystarczyły, by braki nadrobić po drugiej stronie parkietu.
Bilans 19-9 plasuje obecnie Lakers na 4. miejscu w tabeli Konferencji Zachodniej, ale ich przewaga nad zespołami za ich plecami jest naprawdę niewielka. Presje wywołują Minnesota Timberwolves (20-10) oraz Houston Rockets (17-10), a gorsza seria może sprawić, że szansę na czołową szóstkę poczują nawet Suns (16-13) czy Golden State Warriors (15-15).










