Los Angeles Clippers grają poniżej oczekiwań, przed sezonem byli wymieniani w gronie faworytów do mistrzostwa, jednak obecnie w żaden sposób nie potwierdzają tych prognoz.


Drużyna z Miasta Aniołów rozpoczęła sezon od 2 wygranych i wydawało się, że wszystko idzie zgodnie z planem, jednak drużyna po tym dobrym początku popadła w kryzys. Clippers przegrali kolejne 4 spotkania i obecnie legitymują się bilansem 2-4, co klasyfikuje ich na 14 miejscu w konferencji zachodniej.

Po porażce 30 października z New Orleans Pelicans nikt w drużynie nie ukrywał rozczarowania, po mecz w mocnych słowach wypowiedział się trener Clippers Tyron Lue:
– Nie jesteśmy teraz dobrą drużyną koszykówki, ale trzeba to zmienić. Wszyscy musimy być lepsi, musimy spojrzeć w lustro i zacząć grać na swoim poziomie.

W podobnym tonie wypowiadali się także zawodnicy, Marcus Morris dostrzegł problemy, które obecne są w drużynie:
– W tej chwili wychodzimy na parkiet i myślimy, że wygramy, bo mamy duże nazwiska w drużynie, to tak nie działa. Ten sezon dla nas to mistrzostwo albo porażka, nie możemy dać się ograć.
Głos zabrał także lider drużyny Paul George:
– Myślę, że musimy zwiększyć intensywność, po obu stronach parkietu. Jestem zaangażowany w swoją pracę, sukces tej drużyny zaczyna się ode mnie. Muszę być lepszy i lepsza musi być cała drużyna, pokażemy, że mamy tożsamość zwycięzców.

Los Angeles Clippers są najgorszą drużyną pod względem zdobywanych punktów w całej lidze. Podopieczny Tyronna Lue rzucają średnio 100,7 punktu na mecz, co jest wynikiem o ponad 4 punkty gorszym od przedostatnich w tej statystyce Toronto Raptors. Do lidera, jakim są Memphis Grizzlies, tracą niecałe 20 punktów, jak na drużynę, która cały czas wymieniana jest jako kandydat do mistrzostwa, to fatalny wynik i pierwsza rzecz, którą jak najszybciej należy poprawić. Najbliższą okazję do poprawy Clippers będą mieli już 1 listopada, kiedy to zmierzą się z Houston Rockets, którzy mają obecnie zaledwie 1 wygraną, a 6 razy uznawali wyższość swoich rywali. Rakiety to idealny rywal, aby przerwać passę porażek i rozpocząć marsz w górę tabeli.

***

Jeremy Sochan znakomicie rozpoczął karierę w NBA. Po początkowych problemach w ataku, skrzydłowy San Antonio Spurs prezentuje się coraz solidniej. Zdecydowanie gorzej mają się Los Angeles Lakers, którzy na początku rozgrywek wyglądają okropnie przede wszystkim w ataku. Niewiele wskazuje na to, by ten stan rzeczy się zmienił. W najnowszym odcinku podcastu PROBASKET LIVE Michał Pacuda mówi też o tym, dlaczego szkoda mu Bena Simmonsa.

Wspieraj PROBASKET

  • Robiąc zakupy wybierz oficjalny sklep adidas.pl
  • Albo sprawdź ofertę oficjalnego sklep Nike
  • Zarejestruj się i znajdź świetne promocje w sklepie Lounge by Zalando
  • Planujesz zakup NBA League Pass? Wybierz nasz link
  • Zobacz czy oficjalny sklep New Balance nie będzie miał dla Ciebie dobrej oferty
  • Jadąc na wakacje sprawdź ofertę polskich linii lotniczych LOT
  • Lub znajdź hotel za połowę ceny dzięki wyszukiwarce Triverna