Zdaniem ekspertów Boston Celtics są obecnie głównym faworytem do wywalczenia mistrzostwa w nadchodzących rozgrywkach, co oznaczałoby, że jako pierwszy zespół od 2018 roku zdołaliby obronić tytuł. Szkoleniowiec Celtów Joe Mazzulla nie jest jednak zwolennikiem stwierdzenia „obrony tytułu” i ostrzega ligę przed groźnym nastawieniem swoich podopiecznych na parkiecie.
Boston Celtics są bez wątpienia najbardziej kompletnym zespołem w obecnej lidze. Transfery Derricka White’a, Kristapsa Porzingisa i Jrue Holidaya w wykonaniu nieomylnego w ostatnich latach Brada Stevensa okazały się strzałami w dziesiątkę, które doskonale uzupełniły skład budowany wokół Jaysona Tatuma i Jaylena Browna.
W minionych rozgrywkach w teorii najgroźniejsi rywale Celtów z Konferencji Zachodniej — Oklahoma City Thunder, Minnesota Timberwolves, Denver Nuggets — nie zdołali dotrzeć do serii finałowej, a Dallas Mavericks, pomimo świetnych momentów, nie byli w stanie rzucić Bostonowi wyzwania. C’s wywalczyli tym samym pierwsze mistrzostwo od 2008 roku i na chwilę obecną są głównym faworytem do wywalczenia pierścieni w nadchodzącym sezonie.
Główny trener zespołu Joe Mazzulla, który był gościem ostatniego odcinka podkastu Locked on Celtics, w niezbyt pochlebny sposób opisał wyrażenie „bronić tytułu”, które pasuje obecnie do jego drużyny. Zdaniem 36-latka zwrot ten jest nieodpowiedni, bo Celtics nie planują się bronić, a ponownie atakować.
– Wyrażenie „broniący tytułu” jest bardzo pasywno-agresywne. Jeżeli spojrzysz na królestwo zwierząt, najsilniejsze zwierzęta się nie bronią; one są najbardziej agresywne i najwięcej atakują. Niezależnie od tego, czy wygrałeś czy nie, twoje nastawienie nie może się zmienić. Musisz rozumieć, z czym wiąże się wygrywanie i przegrywanie, codziennie przykuwać uwagę do szczegółów i pozostać agresywnym. Nie bronisz czegoś, atakujesz nowy cel – skomentował szkoleniowiec.
Mazzulla dodał również, że cieszy się, iż zespoły będą zaznaczały spotkania z Celtics w swoim kalendarzu. Trener C’s nie boi się tego typu wyzwania i chce też, by jego podopieczni podeszli do tego z takim nastawieniem, pomimo presji i oczekiwań związanych z rolą faworyta.
– Ludzie będą mówić, że cel jest na naszych plecach, ale mam nadzieję, że będzie on na naszych czołach, pomiędzy oczami – podsumował Mazzulla.
Celtics rozpoczną zmagania w sezonie zasadniczym od pojedynku z New York Knicks przed własną publicznością, które zaplanowano na noc z 22 na 23 października o godzinie 1:30 czasu polskiego. Następnie Boston czekają dwa wyjazdowe spotkania z dużo niżej notowanymi rywalami — Washington Wizards i Detroit Pistons.
Nie przegap najnowszych informacji ze świata NBA – obserwuj PROBASKET na Google News.