W czwartkowy wieczór Boston Celtics ponieśli rozczarowującą porażkę, ulegając Chicago Bulls 117:108. Końcówka meczu była pełna napięć po obu stronach, lecz to gospodarze ucierpieli najbardziej. W samej tylko czwartej kwarcie otrzymali trzy przewinienia techniczne, co na pewno nie wpłynęło pozytywnie na morale zespołu i – w konsekwencji – doprowadziło do braku upragnionego zwycięstwa. A i to dopiero początek konsekwencji.
Wygląda na to, że trener Joe Mazzulla będzie musiał przetrzepać kanapę w poszukiwaniu drobnych. W sobotę NBA ogłosiła, że nakłada na szkoleniowca Boston Celtics karę finansową w wysokości 35 tys dolarów za „agresywne zachowanie i używanie niewłaściwego języka” wobec sędziego, do którego miało dojść już po zakończeniu wspomnianego wyżej spotkania przeciwko Chicago Bulls.
Po końcowym gwizdku widziano, jak Mazzulla gniewnie wskazywał na jednego z arbitrów, Justina Van Duyne’a, wykrzykując coś bliżej nieokreślonego w jego kierunku. Główny trener gospodarzy musiał wręcz zostać powstrzymany przez swoich asystentów. Skąd takie zachowanie 36-latka? Ewidentnie nadal był wściekły po tym, jak w trakcie czwartej kwarty został ukarany przez sędziego przewinieniem technicznym za nadmierną dyskusję dotyczącą błędnej – jego zdaniem – decyzji. Niedługo potem z podobną karą spotkał się gwiazdor C’s, Jaylen Brown. Z bardziej dyskusyjnych powodów
– Parę tygodni temu sam zostałem ukarany finansowo za niezamierzone gesty, które zostały uznane za niepasujące do gry, i w porządku, pogodziłem się z tym. Ale kompletnie niezrozumiała jest dla mnie sytuacja, gdy sędzia odgwizduje przewinienie techniczne bo tka mu się podoba. Powiedziałem (Van Duyne’owi): „Ukarałeś (Mazzullę) przewinieniem technicznym bez żadnego powodu.” A on mi na to: „Jeśli jeszcze raz to usłyszę, zostaniesz tak samo ukarany.” Nie można po prostu grozić zawodnikom w ten sposób, to nie jest część tej gry. Jeśli chcesz karać ich za gesty lub tego typu rzeczy – proszę bardzo. To są jakieś bzdury – twierdził już po meczu 28-latek.
W tym kontekście można zrozumieć, że zdołowani Celtics nie potrafili już wskoczyć na właściwe tory i zakończyć meczu kolejnym zwycięstwem. Trzeba jednak przyznać, że niezwykle rzadko zdarza się widzieć ich tak podłamanych w końcówkach spotkań. Nawet jeśli sędziowanie nie szło po ich myśli – delikatnie mówiąc – powinni raczej starać się trzymać nerwy na wodzy i robić swoje, bowiem na pewne rzeczy nie mają wpływu. Tymczasem Mazzulla – podobnie jak tej samej nocy Nic Claxton z Brooklyn Nets, również ukarany grzywną w wysokości 25 tys dolarów – zagotował się i mógł rzucić pod adresem „pana z gwizdkiem” kilka niezbyt przyjemnych epitetów. Nawet jeśli potem starał się wytłumaczyć, że było zupełnie inaczej.
– Nie widziałem go od dłuższego czasu, więc chciałem mu po prostu życzyć Wesołych Świąt Bożego Narodzenia… Nie chciałem przegapić okazji, by złożyć życzenia pod adresem jego i jego najbliższych – w swoim stylu perorował 36-letni trener. Trudno jednak przypuszczać, by ktoś uwierzył jego słowom, a już na pewno nie były to władze NBA. Bardziej prawdopodobną opcją jest fakt, że Van Duyne zwyczajnie znalazł się na linii frontu, gdy jeden z najbardziej konfrontacyjnych szkoleniowców w lidze szukał ujścia dla swoich emocji.
Czy wiesz, że PROBASKET ma swój kanał na WhatsAppie? Kliknij tutaj i dołącz do obserwowania go, by nie przegapić najnowszych informacji ze świata NBA! A może wolisz korzystać z Google News? Znajdziesz nas też tam, zapraszamy!