Czego na gwiazdkę życzy sobie Brett Brown? Chciałby, aby jego rozgrywający oddawał przynajmniej jeden rzut za trzy w meczu.
Trener 76ers był w bardzo dobrym humorze po tym, jak jego podopieczni zmiażdżyli we własnej hali Cleveland Cavaliers (141:94). Dodatkową atrakcją dla fanów zgromadzonych w Wells Fargo Center była druga celna próba rzutu za trzy Bena Simmonsa w karierze.
– Tego od niego oczekuję. Możecie to przekazać jego rodzinie i agentowi. Chcę przynajmniej jednej próby zza łuku w meczu. Oczywiście cieszę się z każdej czystej pozycji, ale chciałbym zobaczyć więcej trójek – powiedział Brett Brown.
Simmons trafił swoją trójkę w drugiej kwarcie. Nie zmienia to faktu, że mecz już i tak był rozstrzygnięty. 76ers już w pierwszej połowie prowadzili 40 punktami, a w drugiej odsłonie jedynie powiększali przewagę. Oprócz Szóstek, 46-punktowe zwycięstwo zaliczyli Dallas Mavericks. Po raz pierwszy w historii NBA dwie ekipy wygrały przynajmniej 45 punktami grając tego samego dnia.
– Czuję się coraz bardziej komfortowo. Moja pewność siebie powinna wzrastać z każdym kolejnym meczem. Cały czas szukam swoich punktów na boisku – stwierdził Simmons, który rzucił dzisiaj aż 34 punkty, najwięcej w karierze.
Reakcja fanów była strasznie energetyczna. Kibice wybuchli radością i do końca meczu zachęcali swojego zawodnika do kolejnych prób z dystansu. Szczególnie zadowolony powinien być Brown, Simmons musi nauczyć się rozciągać grę również swoim rzutem.
– Twierdzę, że wokół rzutu Simmonsa powstała niesłuszna narracja. Ben potrafi rzucać, cały czas doszlifowuje swoją grę. To musi się pojawić w arsenale jego zagrań na stałe. Chcę, żeby czuł się swobodnie – zakończył Brown.