Weź po trochę od LeBrona Jamesa, Carmelo Anthony’ego oraz Jaysona Tatuma. Co z tego wyjdzie? Jamahl Mosley, czyli szkoleniowiec Orlando Magic, uważa, że efektem takiej kombinacji będzie Paolo Banchero. Najlepszy pierwszoroczniak ubiegłego sezonu ma za sobą udane przywitanie z zawodowymi parkietami. Czy zasłużył jednak na takie porównania?
– Ponieważ koszykówka bardzo się zmieniła przez ostatnie lata, a zawodnicy są coraz bardziej utalentowani i inteligentni, to trzeba dziś mówić o pewnych kombinacjach. Paolo jest jak kombinacja Melo, LeBrona i Tatuma. Chodzi o różne rzeczy, które oni posiadają. Umiejętność podawania. Możliwość zdobywania punktów na różne sposoby. Ich siła – oznajmił Mosley, odpowiadając na pytanie portalu HoopsHype o to, kogo numer jeden draftu 2022 przypomina mu najbardziej.
Oczywiście szkoleniowiec Magic nie twierdzi tutaj w żadnym wypadku, że Banchero już jest tak dobry, jak wyżej wymienieni albo że ma taki sam sufit. Bardziej chodziło o konkretne aspekty, a te rzeczywiście można znaleźć w grze 20-latka, który podobnie jak James czy Tatum jest bardzo wszechstronnym skrzydłowym i tak samo, jak Anthony potrafi seriami zdobywać punkty.
Banchero w swoim debiutanckim sezonie w NBA notował średnio 20 punktów, 6.9 zbiórek oraz 3.7 asyst na mecz. Sześć razy udało mu się zdobyć 30 lub więcej punktów. Magic także dzięki jego solidnej postawie wygrali o 12 meczów więcej, kończąc rozgrywki z bilansem 34-48. Teraz wszyscy w Orlando liczą na dalszy progres — nie tylko młodego zawodnika, ale całego zespołu.