Pracowite lato ma za sobą Rob Pelinka, ale to jeszcze nie koniec. Generalny menedżer Los Angeles Lakers przyznał, że w tej chwili wciąż trzeba dokonać jeszcze pewnych wzmocnień, a priorytetem jest dodanie do drużyny kolejnego podkoszowego. Lakers kilka dni temu porozumieli się z Jaxsonem Hayesem, ale Pelinka w rozmowie z dziennikarzami przy okazji ligi letniej NBA w Las Vegas przyznał, że dobrze byłoby dodać do składu jeszcze jednego podkoszowego o nieco innych umiejętnościach.
Zdaniem generalnego menedżera istotne jest bowiem, by mieć pod koszem jak najwięcej możliwości. – Nie chcemy podpisywać umowy z kimś, kto będzie dublował się umiejętnościami z Hayesem – dodał. Tymczasem Jovan Buha z The Athletic określił już nawet dwa nazwiska, które ponoć znalazły się na celowniku Lakers. Chodzi o Christiana Wooda oraz Bismacka Biyombo.
Report: “Centers Christian Wood and Bismack Biyombo are in consideration for (the Lakers) 14th roster spot.”
— Hoop Central (@TheHoopCentral) July 10, 2023
(via @jovanbuha, https://t.co/QCTQUddlrM) pic.twitter.com/aLvZiyMYHA
Warto zwrócić jednak uwagę na to, że Wood i Biyombo to gracze o zupełnie innej charakterystyce. Ten pierwszy potrafi rozciągnąć grę i ma spory wachlarz umiejętności w ataku, ale za to w obronie bywa często kulą u nogi. Z kolei Biyombo to przede wszystkim niezły obrońca obręczy, który po drugiej stronie boiska jest niemal całkowicie zależny od dograń kolegów. Wydaje się więc, że to raczej Wood bardziej pasuje do profilu gracza, o którym w Las Vegas mówił Pelinka.
27-latek od dłuższego czasu nigdzie nie potrafi zagrzać miejsca na dłużej i choć w poprzednim sezonie kręcił solidne liczby dla Dallas Mavericks, to jednak kluby NBA zbytnio go sobie nie cenią i pozostaje on wolnym zawodnikiem. Nie wiadomo też, czy Lakers będzie w ogóle na niego stać oraz czy sam Wood byłby zainteresowany grą w Los Angeles w przyszłym sezonie. Jednym z kandydatów dla kalifornijskiej drużyny ma być też Bol Bol, zwolniony ostatnio przez Orlando Magic.
W tej chwili Lakers mają w składzie jeszcze dwa wolne miejsca, przy czym chcą zostawić sobie jeden wakat. Z jednej strony po to, by mieć większe pole manewru na rynku transferowym czy przy okazji tzw. buy-outów, a z drugiej strony po to, by oszczędzić nieco pieniędzy w związku z podatkiem.