Oskarżony o pobicie swojej partnerki Kevin Porter Jr. nie jest już zawodnikiem Houston Rockets. W środę teksański zespół pozbył się problemu, brzydko mówiąc, wysyłając zawodnika do Oklahomy, gdzie Thunder go zwolnili. W zamian OKC wysłali dwóch graczy: Victora Oladipo oraz Jeremiaha Robinsona-Earla. Całkiem jednak możliwe, że to koniec zmian. Szczególnie niepewny swojej przyszłości jest Oladipo, który może posłużyć Rockets w kolejnej wymianie.
Obrońca z powodu kontuzji kolana najprawdopodobniej straci cały nowy sezon, ale wciąż może zostać wykorzystany w wymianie ze względu na swój kończący się po rozgrywkach 2023-24 kontrakt. Zarobi on niecałe 9.5 miliona dolarów. Jake Fisher donosi tymczasem, że Rockets mają już na celowniku kilku zawodników. To Alec Burks, Talen Horton-Tucker oraz Malcolm Brogdon.
Ten pierwszy może być na wylocie z Detroit, gdzie na obwodzie zrobiło się bardzo tłoczno. Ten drugi może nie dostać w Utah zbyt wielu szans, jako że Jazz chcą przede wszystkim rozwijać wybranego w pierwszej rundzie tegorocznego draftu Keyonte George’a. Z kolei Brogdon jako najstarszy gracz Portland Trail Blazers na razie ma zostać w klubie, by pomóc młodej drużynie nawigować przez trudy sezonu NBA, ale prędzej czy później zmieni on najprawdopodobniej barwy.
Byłby on zresztą najpoważniejszym wzmocnieniem dla Rockets spośród tych trzech nazwisk, ale też zapewne kosztowałby z tego powodu najwięcej. Warto dodać, że 30-latek znalazł się w centrum zainteresowania także kilku innych drużyn, w tym m.in. Los Angeles Clippers. Dla nich Brogdon miał być „opcją zapasową” w razie gdyby nie udało im się porozumieć z władzami Philadelphia 76ers w sprawie pozyskania Jamesa Hardena, dlatego w L.A. na pewno patrzą na te doniesienia z niepokojem.