Jak dotąd LeBron James pozostawił po sobie ślad przede wszystkim w trzech organizacjach – Cleveland Cavaliers, Miami Heat oraz Los Angeles Lakers. W barwach Jeziorowców występuje już pięć lat, a obecnie przygotowuje się do szóstego sezonu i wszystko wskazuje na to, że mistrzowski tytuł z 2020 roku wystarczy, by koszulka z jego nazwiskiem zawisła pod kopułą hali Crypto.com Arena, znanej do niedawna jako Staples Center.
LeBron James ma za sobą imponujące przygody w Cleveland Cavaliers i Miami Heat, gdzie zdobył łącznie trzy tytuły mistrzowskie i prezentował koszykówkę na najwyższym poziomie. Nie ulega zatem wątpliwości, że po zakończeniu kariery obie ekipy docenią zaangażowanie 38-latka i najprawdopodobniej zastrzegą odpowiednio numery „23” oraz „6”, z którymi w nich występował.
Okazuje się jednak, że trzeci z zespołów, którego barw James bronił w trakcie trwania swojej kariery, również może zawiesić koszulkę z jego nazwiskiem pod kopułą swojej hali. Jeanie Buss – większościowa właścicielka i prezes Los Angeles Lakers – zapowiedziała, że Jeziorowcy zastrzegą koszulkę LeBrona, jednak wskazała, że 38-latek będzie musiał na to trochę zaczekać.
– Wymogiem, by twoja koszulka została przez Lakers zastrzeżona, jest wcielenie do Galerii Sław Koszykówki. Nie mam żadnych wątpliwości, że LeBron do niej dołączy. Kiedy więc to się stanie, wtedy zastrzeżemy jego koszulkę. […] Jego koszulka Lakers zostanie zastrzeżona, nie ma co do tego wątpliwości – przyznała Buss.
Podstawowym wymogiem przyjęcia do Galerii Sław Koszykówki im. Naismitha dla zawodnika jest przejście na emeryturę ponad cztery lata wcześniej. To kiedy Lakers zastrzegą jego koszulkę, może być zatem częściowo zależne od LeBrona i tego kiedy zdecyduje się odwiesić buty na kołek. Wydawało się, że może to nastąpić po pierwszym sezonie gry ze swoim synem Bronnym. Jego problemy zdrowotne w ostatnich dniach znacząco mogą skomplikować jednak realizację tego celu.
Pod znakiem zapytania stoi również jeden z najważniejszych elementów. Nie wiadomo, czy Lakers zdecydują się zastrzec numer „23” czy „6”. Szóstka jest już zastrzeżona odgórnie przez NBA jako wyraz szacunku dla zmarłego w zeszłym roku Billa Russella. Jeżeli więc Jeziorowcy zastrzegliby właśnie ten numer, to nie mieliby problemu z ograniczonym wyborem dla kolejnych zawodników, ale mogłoby to zostać źle odebrane.
Jednocześnie nie ulega wątpliwości, że to z numerem „23” na plecach LeBron zrobił dla purporowo-złotej organizacji zdecydowanie więcej. To właśnie z nią zdobywał wraz z Lakers mistrzowski tytuł w 2020 roku, co pozwoliło ekipie z Miasta Aniołów wrócić na szczyt po dziesięciu latach posuchy.