W ostatnich tygodniach w NBA nie działo się zbyt wiele. Nowych podpisów na kontraktach jest jak na lekarstwo. Na nowe umowy wciąż czekają m.in. Ben Simmons oraz Russell Westbrook. Jak podaje portal Hoops Wire, powodem mogą być zbyt wysokie oczekiwania finansowe tej dwójki.
Czy Ben Simmons i Russell Westbrook znajdą nowe kluby przed startem obozów przygotowawczych? Coraz więcej znaków wskazuje na to, że nie. Niedawno pisaliśmy, że Westbrook znajduje się w coraz gorszej sytuacji. Nie jest on sam, bo również Simmons – były numer jeden draftu – nie znalazł sobie do tej pory nowego miejsca pracy.
Dlaczego? Powodem mogą być pieniądze.
– Lubię obu tych graczy i uważam, że mogliby nam pomóc, ale szczerze mówiąc już nie na kontraktach powyżej minimum dla weterana – stwierdził anonimowo jeden ze skautów drużyny NBA w rozmowie z HoopsWire. Tymczasem obaj mają wciąż liczyć na zarobki powyżej umowy minimalnej.
Skaut zwraca uwagę na to, że to nie jest 2017 czy 2019 roku i że jeśli obaj ci gracze rzeczywiście nie znajdą klubu przed startem obozu przygotowawczego, to nie jest to już nic wielkiego. – Da się znaleźć młodszych zawodników za mniejsze pieniądze. To nic osobistego. Każdy się starzeje, no a Simmons ma poważne wady, które nigdy nie znikną. Dlaczego więc nie dać szansy komuś innemu? – dodaje.
Jasne jest, że żaden z zespołów nie pali się do podpisania 36-letniego Westbrooka i 29-letniego Simmonsa. Czy są oni w stanie jeszcze pomóc jakiejś drużynie? Pewnie tak, ale obaj nie są bez wad. A jeśli kwestia nowej umowy rozbija się o pieniądze, to najwyraźniej obaj muszą zastanowić się nad zmianą oczekiwań. Być może dzięki temu uda im się jednak w NBA pozostać na kolejny sezon.
W ubiegłych rozgrywkach Westbrook reprezentował barwy Denver Nuggets i był tam całkiem ważnym ogniwem ławki rezerwowych. W czerwcu odrzucił jednak opcję zawodnika w kontrakcie na przyszły sezon. Simmons z kolei w trakcie minionych rozgrywek trafił do Los Angeles Clippers, lecz nie zdołał się tam przebić do podstawowej rotacji i kalifornijski klub nie przedłużył z nim współpracy.
Wspieraj PROBASKET
