Dwyane Wade po meczu z Golden State Warriors przyznał, że potrzebował tego game-winnera, by dodać smaczku jego pożegnalnemu tournee. Przy okazji przypomniał wszystkim to, co charakteryzowało go przez wszystkie te lata – nieprzewidywalność, szalone rzuty i wielkie zwycięstwa.
To bez wątpienia będzie jeden z najlepszych momentów jego kariery. Przy szczelnie broniącej defensywie i w bardzo trudnych okolicznościach, Dwyane Wade oddał rzut na zwycięstwo odbijającej się z jednej nogi. Nawet rywalom nie pozostało w tamtym momencie nic innego, jak uśmiechać się pod nosem i oglądać to, co oglądali w trakcie najlepszych lat w karierze Wade’a. Kibice byli zachwyceni, że mogli zobaczyć coś takiego przed samym końcem.
– To dla mnie coś wyjątkowego – mówi Wade. – Potrzebowaliśmy tego zwycięstwa. Wiele razy byłem w podobnej sytuacji i wiele razy tego rzutu nie trafiałem. To niesamowite, że wpadła szalona próba z jednej nogi. To był znakomity moment, zwłaszcza przed naszymi kibicami. Powiedziałem Stephowi Curry’emu, że potrzebowałem tego na pożegnanie. Wielu młodszych kolegów słyszało o tym, co robiłem w trakcie najlepszych lat, ale nie mogli tego zobaczyć własne oczy. Tym razem dostali taką możliwość – dodał.
W gruncie rzeczy Wade rozgrywa naprawdę dobry sezon i jeżeli miałby na to ochotę, mógłby bez problemów kontynuować swoją karierę. W 51 meczach bieżących rozgrywek weteran ligowych parkietów notował na swoje konto 14,3 punktu, 3,8 zbiórki i 4,2 asysty trafiając 43,5 FG%. Od początku sezonu Dwyane mówił jednak, że chce się pożegnać z klasą i reprezentując konkretny poziom. Nie chce więc rozmieniać swojej kariery na drobne poprzez przedłużanie gry za wszelka cenę.
– Bez wątpienia jeden z najtrudniejszych game-winnerów w karierze – mówi dalej. – Kilka lat temu w Los Angeles podobnego game-winnera trafił nade mną Kobe Bryant. Nie byłem w stanie zrozumieć, jak to zrobił. Teraz już wiem – dodał. – Uśmiechaliśmy się, ale byliśmy sfrustrowani – komentował z kolei Stephen Curry. – Wolałbym, żeby zdarzyło się to w innym meczu, ale to bez wątpienia dla niego wielki moment. Mimo porażki na pewno fajnie było zobaczyć coś takiego. Przypomniał, jak wielkim jest koszykarzem – skończył.
Wyniki NBA: Znów porażka mistrzów, Sixers w końcu wygrali z OKC. 58 punktów Hardena!
Follow @mkajzerek
Follow @PROBASKET