Kyle Lowry i DeMar DeRozan ponownie w jednym klubie? Nie jest to scenariusz nierealny, choć z pewnością nie będzie łatwy do zrealizowania. Dwójka byłych kolegów z Toronto Raptors wyraziło zainteresowanie grą dla Los Angeles Lakers, gdzie połączyliby siły z LeBronem Jamesem i Anthonym Davisem. Wydaje się mało prawdopodobne, ale NBA widziała już takie rzeczy.
Okazuje się, że scenariusz, w którym DeRozan wraz z Lowrym trafią do Lakers, nie jest nierealny, a donosi o tym dziennikarz „Los Angeles Times” Broderick Turner. Według jego informacji DeRozan, który wychował się w Los Angeles, bardzo chce wrócić do rodzinnych stron i zagrać dla Lakers. Zawodnik liczy się z tym, że będzie to wiązało się ze znaczną obniżką zarobków. W poprzednim sezonie DeRozan zarobił w San Antonio 27,7 mln dol.
Według Brodericka zainteresowany przyjściem do ekipy Jeziorowców jest także Lowry, z którym DeRozan przez kilka lat występował w Toronto Raptors. Mimo że Lakers nie udało się pozyskać Lowryego, to rozgrywający w dalszym ciągu chce dołączyć do ekipy prowadzonej przez Franka Vogela. Doświadczony zawodnik byłby świetnym wzmocnieniem rotacji Lakers, którym brakuje takiego zawodnika.
Lowry z pewnością przydałby się Jeziorowcom, odciążając od rozegrania LBJ-a. Jednak pojawia się spore „ALE” jak zresztą przy każdym czołowym rozgrywającym. Chodzi oczywiście o pieniądze, a sprowadzenie mistrza NBA z 2019 r. może okazać się niezwykle skomplikowane. Wydaje się, że jedyna droga do pozyskania Lowryego prowadzi przez tzw. sign-and-trade. Lowry podpisałby nowy kontrakt z Toronto Raptors, a następnie został oddany do Los Angeles. Lakers będą musieli liczyć się z tym, że uderzy to w ich hard cap.
Taki układ, gdy przekroczony zostanie hard cap, oznacza, że drużyna nie będzie mogła podpisywać ponad limit płac, a przynajmniej zostanie to ograniczone do konkretnych przypadków. Lakers ponadto będą musieli zmierzyć się z innymi potencjalnymi klubami zainteresowanymi weteranem, a ich lista powinna być naprawdę długa. Jednak wydaje się, że Lowry może być graczem skrojonym pod aktualne potrzeby Jeziorowców. W ostatnim sezonie Lowry zarobił ponad 33 mln dol.
Nieco inaczej sprawa ma się z DeRozanem, który jest świetnym kreatorem w ofensywie. Jednak Lakers nie potrzebują kogoś takiego w składzie, mają LeBrona, który potrafi wypracować wiele świetnych pozycji rzutowych dla kolegów. DeRozan nie poprawi także spacingu, bo nie grozi stabilnym rzutem zza łuku. Jednak za odpowiednią cenę jest opcją, którą na pewno w Los Angeles poważnie rozważą. Może być ważnym zawodnikiem na parkiecie, gdy LeBron będzie odpoczywał.
DeRozan z kolei nie wykrywa, że chciałby wrócić do domu. W wywiadzie udzielonym w programi „Club Shy Shy” przyznał, że każdy zawodnik w pewnym momencie kariery chce wrócić do swojego rodzinnego miasta, w przypadku DeRozana byłoby to Los Angeles. Czy DeRozan byłby w stanie zaakceptować mniejszą rolę w zespole? Uważa, że tak. Jako przykład podał Brooklyn Nets, gdzie siły połączyli Kevin Durant, James Harden i Kyrie Irving. DeRozan zaznacza również, że jeśli ktoś bardzo chce, to wszystko jest możliwe.