Tak szczupły jeszcze nie był – mówią o nim w kuluarach po dniu dla mediów. Zion Williamson przygotowuje się do kolejnego sezonu, w którym spadnie na niego większa niż dotychczas odpowiedzialność. New Orleans Pelicans liczą bowiem, że Williamson będzie liderem, za którym reszta będzie podążać. Otwarcie mówił o tym m.in. Joe Dumars, czyli menedżer Pelikanów.
Idzie nowe w Nowym Orleanie. Tego lata w składzie New Orleans Pelicans doszło do pewnych zmian. Z klubem pożegnał się m.in. CJ McCollum, który od paru lat był jedną z najważniejszych tam postaci w szatni. Wśród nowych twarzy są natomiast m.in. Jordan Poole oraz wybrani w pierwszej rundzie draftu Jeremiah Fears i Derik Queen. Nie zmieniło się jednak jedno. Nadal największe oczekiwania Pels mają wobec Ziona Williamsona. W tym roku nie dotyczą one jednak tylko i wyłącznie tego, co skrzydłowy ma zagwarantować na parkiecie. Chodzi także o to, by dawał przykład jako lider.
Williamson, który na dniu dla mediów wydawał się bardziej szczupły niż zwykle, ma od nowego sezonu być liderem, który równa do bardzo wysokich standardów. Mówił o tym Joe Dumars, który w rozmowie z dziennikarzami wprost stwierdził, co będzie dla niego najważniejsze w kontekście Ziona.
– Powiedziałem mu, że z byciem świetnym wiąże się wielka odpowiedzialność. Nie możesz być świetny i jednocześnie nie być odpowiedzialny. Kładziemy na to duży nacisk. Sam talent nie wystarczy. Bycie utalentowanym a bycie świetnym to dwie różne rzeczy – oznajmił menedżer Pelicans.
I o akurat talent Williamsona nigdy nie było żadnych wątpliwości. Skrzydłowy trafił do ligi w 2019 roku jako „jedynka” w drafcie, a w kolejnych latach pokazywał, że potrafi być jednym z najbardziej dominujących ofensywnie zawodników w całej lidze. Sęk w tym, że od początku kariery – przez sześć sezonów – więcej meczów opuścił (258), niż rozegrał (214). W poprzednich rozgrywkach rozegrał tylko 30 spotkań. Ale gdy grał, to przeszedł do historii jako pierwszy gracz w NBA, który zdobywał co najmniej 24 punkty na mecz przy średniej minut poniżej 30.
Pelicans w minionym sezonie po raz pierwszy od dwóch dekad przegrali jednak ponad 60 meczów, a absencja Williamsona była jednym z głównych powodów tak słabego wyniku. To dlatego wszyscy w Nowym Orleanie mają nadzieję, że coś się teraz zmieni.
Ziona chwalą jednak i Dumars, i trener Willie Green. Obaj potwierdzają, że 25-latek bardzo ciężko tego lata pracował i obaj są szczęśliwi z tego, jak jest skupiony na nowym sezonie. A on sam mówi, że tak dobrze nie czuł się od czasów akademickich. Kibicom Pelikanów zostaje teraz mieć tylko nadzieję, że po rozpoczęciu rozgrywek Williamson będzie zdrowy i będzie dominował.
Bo wtedy oni też będą szczęśliwi.