Turbulencje off-season miały po raz kolejny spowodować, że Kyrie Irving straci szansę na to, by rozpocząć sezon regularny w relatywnie “normalnym” środowisku. Brooklyn Nets udało się jednak sytuację naprawić i koniec końców perspektywa na rozgrywki 2022/23 nie wygląda dla Nets najgorzej. 


Kyrie Irving, Kevin Durant i Ben Simmons mają stworzyć połączenie, które będzie trzęsło wschodnią konferencją. To oczywiście założenie przyświecające Brooklyn Nets, ale droga do celu będzie bardzo wyboista. Sezon 2022/2023 będzie szczególnie ważny dla Kyriego Irvinga. Rozgrywający wykorzystał opcję zawodnika i za kolejny rok zarobi 36,5 miliona dolarów. Latem 2023 roku trafi na rynek wolnych agentów jako niezastrzeżony gracz. Wchodzi więc w tzw. contract year. 

Tak określa się sezon, w którym zawodnik ma ustalić swoją wartość na rynku. Irving to jeden z najbardziej utalentowanych graczy w lidze, ale jego nieprzewidywalna natura oraz skomplikowane relacje z otoczeniem sprawiają, że generalni menedżerowie biorą poprawkę. Innymi słowy – na parkiecie Kyrie wywiązuje się ze swoich zadań, zupełnie inaczej sytuacja wygląda poza nim. Dlatego kolejny rok będzie bardzo istotny w kontekście tego, na co Irving będzie mógł liczyć, gdy zostanie wolnym graczem. 

Wiele w kuluarach mówi się o tym, że zawodnik jest zainteresowany przenosinami do Los Angeles Lakers, gdzie miałby połączyć siły z LeBronem Jamesem. Rzekomo Lakers odbyli z Nets dyskusję na temat transferu Irvinga już latem tego roku. Jednak, gdy ekipa z Nowego Jorku dogadała się z Kevinem Durantem, postanowiła przywrócić status quo. Pozycja Irvinga jest na ten moment stabilna. W kolejnych rozgrywkach ma pomóc Nets walczyć o mistrzostwo i to jedyne, co zaprząta Nets głowę. 

Biorąc jednak pod uwagę fakt, że czołowa trójka Nets lubi przyciągać do siebie problemy, możemy się spodziewać, że w trakcie sezonu regularnego przedstawiciele mediów będą testowali cierpliwość Irvinga. Już w trakcie dnia dla mediów, zaraz na starcie przygotowań do kolejnego sezonu, KI przyznał, że nie podobało mu się to, jaką przypięto mu łatkę, gdy opuścił połowę poprzednich rozgrywek z powodu decyzji o braku zaszczepienia. Niewykluczone, że będzie z nią walczył także teraz. 

Koncentruję się na tym, co mogę osiągnąć z drużyną – mówił. – Chcę być możliwie najlepszym kolegą z drużyny. Nie mogę tylko o tym mówić, muszę każdego dnia to pokazywać – dodał. W trzech meczach pre-season Irving zaprezentował się z naprawdę dobrej strony notując średnio 24,5 punktu. – Zapewnia nam zupełnie inny rodzaj energii – mówił z kolei Nic Claxton, który bardzo często będzie z Irvingiem współpracował w akcjach dwójkowych. – Sprawia wrażenie gotowego do zmiany tego, jak go postrzegają. […] Jest jednym z najlepszych kolegów z drużyny, z jakimi kiedykolwiek grałem. Może otoczenie go tak nie postrzega, ale w tym sezonie chce oczyścić swój wizerunek – dodał Claxton. 

Trener Steve Nash wypowiadał się w podobnym tonie, ale to całkowicie normalne biorąc pod uwagę fakt, iż jemu też zależy na naprawieniu swoich relacji z liderami składu. Po meczu z Miami Heat Irving zwrócił uwagę na to, że jego drużyna musi grać z większą siłą. – Mecze zazwyczaj wygrywają Ci, którzy w końcówkach meczów są silniejsi. Czasami nam brakuje zawziętości – przyznał. To ma się objawiać przede wszystkim w obronie. Irving ma przeznaczać więcej energii parkietu na tę stronę parkietu. 

Wiara Nets w odniesienie sukcesu na koniec sezonu w dużej mierze leży w Irvingu – jego dostępności, zdrowiu i gotowości do poświęceń. – Chcemy usunąć wszystko, co zostało powiedziane o naszym zespole na przestrzeni ostatnich lat, zwłaszcza pod kątem naszych słabości – kontynuuje Kyrie. – Chcemy je zmienić w nasze atuty i w tym przypadku wszystko zaczyna się od wypracowania odpowiednich nawyków – skończył. Zatem w sezonie 2022/23 Irving ma mniej mówić, a więcej działać. 

Rozpocznie swój dwunasty sezon na parkietach najlepszej ligi świata. W gruncie rzeczy jest w tzw. prime-timie, czyli teoretycznie najlepszym okresie dla profesjonalnego koszykarza. W 611 meczach, jakie rozegrał na parkietach NBA notował na swoje konto średnio 23,1 punktu, 5,7 asysty i 3,8 zbiórki trafiając 47% z gry i 39,3 3PT%. Nets kolejne rozgrywki otworzą w nocy z 19 na 20 października. Zespół z Nowego Jorku podejmie na własnym parkiecie Ziona Williamsona i New Orleans Pelicans.

Wspieraj PROBASKET

  • Robiąc zakupy wybierz oficjalny sklep adidas.pl
  • Albo sprawdź ofertę oficjalnego sklep Nike
  • Zarejestruj się i znajdź świetne promocje w sklepie Lounge by Zalando
  • Planujesz zakup NBA League Pass? Wybierz nasz link
  • Zobacz czy oficjalny sklep New Balance nie będzie miał dla Ciebie dobrej oferty
  • Jadąc na wakacje sprawdź ofertę polskich linii lotniczych LOT
  • Lub znajdź hotel za połowę ceny dzięki wyszukiwarce Triverna