Trener Minnesoty Timberwolves nie jest szczęśliwy z tego, w jaki sposób jego nowa drużyna rozpoczęła sezon. Po piętnastu meczach ekipa z Minneapolis ma bilans 5-10 i w ostatnim starciu pokonała Phoenix Suns. Jedno zwycięstwo nie zmieni jednak nastroju, zwłaszcza Toma Thibodeau, który jest znany z tego, że rzadko bywa naprawdę zadowolony.
Do wszystkich plotek pojawiających się na tym etapie musimy podejść z odpowiednim dystansem, zwłaszcza do plotek, które wydają się mocno naciągane. Według ostatnich pogłosek z obozu Minnesoty Timberwolves, szkoleniowiec Tom Thibodeau jest gotów rozważyć przehandlowanie jednego ze swoich młodych graczy za weterana, który dostarczy drużynie to, czego Leśnym Wilkom obecnie najbardziej brakuje, mianowicie doświadczenia. Czyżby trenerowi tak szybko skończyła się cierpliwość do nieopierzonego jeszcze talentu?
W Chicago za Thibsem ciągnęły się zwycięstwa. Każdy sezon trener kończył w play-offach. Z uwagi na kontuzje kluczowych graczy zabrakło mu jednak szczęścia i ostatecznie został zastąpiony przez Freda Hoiberga, nota bene dobrego znajomego generalnego menadżera Bulls – Garego Formana. Akceptując posadę w Minnesocie, Thibs musiał mieć świadomość tego, że bierze do swoich rąk niezwykle delikatny przedmiot. Rozwój to obecnie słowo, które towarzyszy Wolves nieustannie. Mimo wszystko sezon 2016/2017 miał być przełomowy; miał przerwać długie lata bez play-offów.
Trener nieprzyzwyczajony do porażek może wkrótce wziąć sprawy w swoje ręce i zdecydować się na duży transfer. Zainteresowanych młodym talentem Wolves na pewno nie zabraknie, ale kogo Thibodeau może szukać? Niewykluczone, że najpierw spojrzy w kierunku gracza, którego zna i któremu ufa. Może znajdzie kogoś, kogo prowadził w Chicago. Musi się jednak dobrze zastanowić. Czy jest ktoś, kto z tamtych lat będzie w stanie wejść do rotacji drużyny i zmienić ją na tyle, by ta zaczęła wygrywać? Bulls na pewno nie oddadzą Jimmy’ego Butlera, ale może Taja Gibsona?
Ci, którzy znają trenera są przekonani, że prędzej czy później ten chwyci za telefon i zacznie pytać. Kim Thibodeau miałby handlować? Andrew Wiggins i Karl Anthony-Towns wydają się być absolutnie nietykalni. Zach LaVine – kto wie? Jeżeli ktoś przedstawi wystarczająco atrakcyjną propozycję? Jest jeszcze Gorgui Dieng, Shabazz Muhammad, Adreian Payne, no i oczywiście Ricky Rubio, który na liście transferowej Wolves miał znaleźć się już jakiś czas temu. Sytuacja na pewno się zaostrzy, jeśli młode Wilki nie zaczną wkrótce wygrywać.
fot. Keith Allison, Creative Commons
NBA: Problemy Cunninghama i MCW, dłuższa przerwa gracza Pistons
Obserwuj @mkajzerek
Obserwuj @PROBASKET