LeBron James ma problemy z rwą kulszową — przez uraz opuści od trzech do czterech tygodni. Oznacza to, że kibice nie zobaczą go na parkiecie na początku sezonu regularnego NBA. Dave McMenamin z ESPN zauważa, że skrzydłowy w tym czasie będzie uważnie przyglądał się grze Los Angeles Lakers, a jeśli jego koledzy z drużyny będą mieli problemy z wygrywaniem, doświadczony skrzydłowy może poszukać miejsca w innym klubie.
Jedną z narracji przewijających się w ostatnich miesiącach przez NBA było ewentualne odejście LeBrona Jamesa z Los Angeles Lakers. Amerykańskie media donosiły, że zawodnik i klub nie są już ze sobą tak blisko, a skrzydłowy może poszukać innego miejsca, które da mu większe szanse na wygranie piątego tytułu. Do tej pory jednak pozostało to w strefie plotek — nawet jeśli relacje LBJ-a z władzami Lakers nie są najlepsze, to gwiazdor nie zażądał wymiany.
Najnowsze doniesienia dziennikarzy ESPN wskazują, że ze względu na rwę kulszową w prawej części ciała. — Chodzi o ból, spowodowany naciskiem lub podrażnieniem nerwu kulszowego, który może wywoływać drętwienie lub osłabienie nogi, a także utrudniać swobodne poruszanie się czy skakanie — przekazał Shams Charania i dodał, że skrzydłowy Lakers zmaga się z urazem od końca lipca.
Przez kontuzje James opuści od trzech do czterech tygodni. W tym czasie ma monitorować sytuację swojej drużyny. – W trakcie nieobecności LeBron będzie się przyglądał. Jeśli zespół będzie miał problemy, to może spowodować kolejny krok. Rich Paul [agent Jamesa] mówił, że James będzie obserwował każdy ruch Lakers, bo priorytetem jest wygranie. Jeśli nie będą wygrywać, LeBron być może będzie musiał odejść – przekazał Dave McMenamin z ESPN.
James ma ważny kontrakt z Lakers jeszcze przez rok — zarobi w nim ponad 52 mln dol. W poprzednim sezonie osiągał średnio 24,4 punktu, 7,8 zbiórki i 8,2 asysty w 70 spotkaniach.
Czy wiesz, że PROBASKET ma swój kanał na WhatsAppie? Kliknij tutaj i dołącz do obserwowania go, by nie przegapić najnowszych informacji ze świata NBA! A może wolisz korzystać z Google News? Znajdziesz nas też tam, zapraszamy!