LeBron James, Kobe Bryant, Michael Jordan, Kevin Durant czy Stephen Curry to zawodnicy, którym nie chcesz zajść za skórę. Przekonali się o tym liczni, a jedną z tego typu historii w swoim podkaście przytoczył niezawodny Jeff Teague. Kiedy jego Atlanta Hawks rozkoszowali się chwilami sukcesów, LBJ planował już swoją zemstę, tak jak wcześniej robił to też Black Mamba.
W 2015 roku Atlanta Hawks zdominowali sezon zasadniczy w Konferencji Wschodniej i przed rozpoczęciem play-offów uplasowali się na 1. miejscu w tabeli z najlepszym w historii organizacji bilansem 60-22. W trakcie rozgrywek Jastrzębie wygrały trzy z czterech pojedynków z faworyzowanymi do walki o tytuł mistrzowski Cleveland Cavaliers, więc oczekiwania przed najważniejszym etapem były spore.
Obie ekipy spotkały się w finale Konferencji Wschodniej, gdzie Cavs nie pozostawili jednak złudzeń co do tego, który z zespołów zasługuje na dalszą walkę o pierścień. Gracze Cleveland zamknęli serię w zaledwie czterech spotkaniach, co było pierwszym z trzech „sweepów”, jaki Jeff Teague doświadczył z rąk LeBrona Jamesa.
Emerytowany rozgrywający wspomniał niedawno na łamach swojego podkastu Club 520, że jeszcze w trakcie trwania sezonu zasadniczego 2014/15 James dał mu subtelnie do zrozumienia, że znalazł sposób na pokonanie Hawks.
– Wygraliśmy z nimi wszystkie spotkania w sezonie zasadniczym [w rzeczywistości trzy z czterech – przyp. red.], każde różnicą 25 punktów. [Podczas przerwy na Weekend Gwiazd] LeBron podszedł do mnie i powiedział „Rozgryzłem was”. Do końca rozgrywek zostało 40 meczów! „Rozgryzłem was wszystkich!” – wspomina
Nie inaczej było w przypadku Kobego Bryanta, który również nie stronił od trash talku w kierunku rywali. – Tak właśnie mówią. Kobe mówił dokładnie to samo g**no – potwierdził Nick Young, gość odcinka, który z Czarną Mambą spędził w Los Angeles Lakers trzy sezony.
– Jedyne co robił, to rozgrywał akcję 3-1 z zasłoną. Wyciągnąłby mnie tam, ustawił zasłonę, ja zabezpieczam i ostatecznie dochodzi do zmiany krycia. Potem mnie przepychał aż do linii rzutów wolnych i rzucał ponad mną. Jeżeli ktoś mi pomagał, to podawał do JR Smitha na trójkę – wspomina Jeff Teague.
JR Smith rzeczywiście świetnie radził sobie zza łuku, kiedy Cleveland Cavaliers przyszło rywalizować z Atlanta Hawks. W 2015 roku w finale Konferencji Wschodniej (4-0) obrońca zdobywał średnio 18 punktów, 7,5 zbiórki oraz dwie asysty na mecz, trafiając aż 47,1% wszystkich prób za trzy (16/34). Rok później, kiedy Cavs i Hawks spotkali się w półfinałach Wschodu (4-0), Smith kontynuował wyśmienitą skuteczność z dystansu (50%, 14/28).
LeBron dotrzymał słowa i zgodnie z zapowiedzią z Weekendu Gwiazd nie pozwolił, by w play-offach powtórzyła się sytuacja z rozgrywek zasadniczych. W 2015 roku Cleveland nie udało się sięgnąć po tytuł mistrzowski, ale rok później, pomimo stanu 1-3 w serii finałowej z Golden State Warriors, Cavaliers sięgnęli po pierwsze — i jak dotąd jedyne — mistrzostwo w historii organizacji.
Kobe, podobnie jak Michael Jordan, miał przez lata mówić swoim rywalom, co za chwilę nastąpi i co ma zamiar z nimi zrobić. Kiedy pojawiał się na parkiecie, to swoim spojrzeniem wywoływał strach zarówno w sercu rywala, jak i nawet swoich partnerów z zespołu. Dokładnie dwa tygodnie temu Bryant świętowałby swoje 46. urodziny.
Nie przegap najnowszych informacji ze świata NBA – obserwuj PROBASKET na Google News.