Los Angeles Lakers przeszli transformację, która pozwoliła im uratować sezon. Jednym z czynników, który ma duży wpływ na to, jak obecnie sobie zespół radzi jest dyspozycja Anthony’ego Davisa. Lider Lakers zaczął grać na miarę swoich możliwości. Dzięki temu znacznie lepiej czuje się w swoim otoczeniu.
Gdy nie ma problemów zdrowotnych, jest jednym z największych ofensywnych zagrożeń w lidze. W tym momencie Anthony Davis gra optymalną koszykówkę. Los Angeles Lakers stracili jakiś czas temu LeBrona Jamesa, więc siłą rzeczy dużą część obowiązków spadła na Davisa. Ten z zadaniem radzi sobie bardzo dobrze. W marcu AD notuje na swoje konto średnio 26,1 punktu, 11,9 zbiórki, 3,1 asysty i 1,8 bloku trafiając 55,2% z gry oraz 38,5% za trzy. Cały czas musi jednak uważać na to, co podpowiada mu jego ciało.
– Oczywiście odgrywam w tym ważną rolę i wiem, że oczekiwania wobec mojej gry i tego, w jaki sposób lideruje drużynie są duże – mówi Davis. – […] Zazwyczaj jest tak, że gdy grasz z inną gwiazdą, która wypada z gry, to musisz przejąć jej obowiązki. Doskonale wiedziałem, że zespół będzie chciał, bym to ja prowadził grę – dodał. Przez moment nad relacją Davisa i LeBrona Jamesa stanął znak zapytania, gdy Davis nie celebrował momentu, w którym LBJ został najlepszym strzelcem w historii NBA. – Między nami wszystko jest w porządku – podkreśla.
– Moim zdaniem ja i Bron mamy jedną z najlepszych relacji w NBA biorąc pod uwagę duety – twierdzi Davis. – Tego jednak nie widać. Nie wiedzą o tym, co robimy poza parkietem, gdy spędzamy czas w swoim towarzystwie. Widzą tylko to, co dzieje się na parkiecie. […] Bron naprawdę wiele nauczył mnie na temat tego, jak prowadzić zespół. Widać to bardziej teraz, gdy nie gra. Zazwyczaj to on zajmuje się całym gadaniem, ale gdy jest poza grą to zespół potrzebuje w tej roli mnie – mówi dalej. Ostatnie wyniki podpowiadają, że AD radzi sobie w tej materii bardzo dobrze.
Poprzedniej nocy Lakers odnieśli ważne zwycięstwo z Oklahomą City Thunder. Davis skończył zawody z dorobkiem 37 punktów (15/21 z gry, 7/11 z linii wolnych) oraz 15 zbiórek. – Szczerze mówiąc uważam, że jesteśmy w stanie zagrozić wszystkim – przyznał. Według AD ta drużyna ma potencjał na to, by być tym samym zespołem, co Lakers z 2020 roku, gdy zdobywali mistrzostwo NBA. Wszystko zaczyna się dla drużyny układać w zgrabną całość i mogą być bardzo nieprzyjemnym rywalem, gdy do play-offów przystąpią w pełni sił.
***
Follow @mkajzerek
Follow @PROBASKET