Wszyscy wiemy doskonale, że Minnesota Timberwolves wybrali Anthony’ego Edwardsa z pierwszym pickiem Draftu 20210. Nie wszyscy wiedzą jednak, co konkretnie przekonało kierownictwo do tej decyzji. Powodów miało być wiele, ale jednym z nich była wyjątkowo nieudana rozmowa z LaMelo Ballem, drugim kandydatem rozważanym przez Leśne Wilki.
Minnesota Timberwolves, Golden State Warriors i Cleveland Cavaliers mieli największe szanse na pierwszy wybór w Drafcie 2020. Los ostatecznie uśmiechnął się do tych pierwszych i to ekipa z Minneapolis — drugi raz na przestrzeni sześciu sezonów — wybierali z „jedynką”.
Wybór nie był wywczas oczywisty, choć dziś doskonale zdajemy sobie sprawę, że postawienie na Anthony’ego Edwardsa okazało się strzałem w dziesiątkę. Wówczas jednak mówiło się również, że włodarze klubu rozważają kandydaturę LaMelo Balla, który wcześniejszy sezon spędził w Australii.
Rozgrywający „spadł” ostatecznie na trzeci wybór, bo Warriors potrzebowali wówczas wsparcia pod koszem i postawili na Jamesa Wisemana. LaMelo wylądował z kolei w Charlotte Hornets, a reszta jego historii jest nam już doskonale znana.
Wiele elementów zdecydowało, że to Edwards trafił do Minnesoty. Jon Krawczynski z The Athletic ujawnił jednak na łamach Zach Lowe Show, że jednym ze znaczących czynników była rozmowa, jaką przedstawiciele Timberwolves przeprowadzili z zawodnikiem. Mówiąc krótko, nie poszła ona najlepiej i nie sprawiła, że Wilki uwierzyły w Balla.
— Wiemy, że [Timberwolves] wybrali Edwardsa, ale nie to mam dzisiaj dla was przygotowane. Chodzi o to, dlaczego to zrobili. Było milion różnych powodów w ich ewaluacji, ale jednym z nich był wywiad, jaki przeprowadzili z LaMelo podczas całego procesu. Próbowali znaleźć odpowiedź na pytanie „Czy to jest gość dla nas”, ale rozmowa nie poszła dobrze. Jedno z pytań, które mu zadali, brzmiało „Co chciałbyś robić po zakończeniu kariery?”. LaMelo odpowiedział: „Chcę zostać prezydentem Stanów Zjednoczonych” — powiedział dziennikarz.
Nie sposób określić, jak wielki wpływ miały słowa LaMelo na ostateczną decyzję Timberwolves. Nie ulega jednak wątpliwości, że swoimi słowami gwiazda Hornets nie poprawiła swojej ówczesnej pozycji. Teraz o Ballu mówi się głównie w perspektywie urazów, niespełnionych oczekiwań, niewykorzystanego potencjału czy potencjalnego transferu.










