Choć transferowe szaleństwo dobiegło już końca i cały koszykarski świat skupiony jest obecnie na ostatnich miesiącach sezonu zasadniczego, to rozmów na temat potencjalnych wymian nie brakuje. Wodzę fantazji puścił również znany dziennikarz Bill Simmons. Zaproponował on szalony transfer z udziałem co najmniej ośmiu wyborów pierwszej rundy, a to wszystko, by pozyskać świetnie zapowiadającego się (przyszłego) debiutanta.
Cooper Flagg jest jednym z najciekawiej zapowiadających się zawodników ostatnich lat i trudno wyobrazić sobie sytuację, w której nie zostaje wybrany z pierwszym wyborem. Obrońca może dołączyć do NBA poprzez draft już w tym roku, choć wciąż oficjalnie nie zadeklarował swojego udziału w naborze.
Flagg ma być zawodnikiem, który będzie w stanie odmienić losy organizacji i skutecznie sfinalizować przebudowę zespołu. Wszystko wskazuje bowiem na to, że trafi do jednej z ekip, które szorują obecnie dno tabeli. Dziennikarz Bill Simmons sugeruje jednak wyjątkowe rozwiązanie.
Twórca serwisu The Ringer zasugerował, by Oklahoma City Thunder, którzy zebrali w ostatnich latach sporą liczbę wyborów pierwszej rundy, przedstawili historyczną ofertę i pozyskali w ten sposób Coopera Flagga.
— Co zrobią z tymi wszystkimi wyborami? To może być rok, w którym wezmą siedem, osiem, może dziewięć wyborów w Drafcie i powiedzą ‘Dajcie nam Coopera Flagga’. To cała historyczna masa wyborów — powiedział Simmons.
Flagg dołączyłby tym samym do zespołu z mistrzowskimi aspiracjami, gdzie miałby stworzyć zabójczą piątkę z Shaiem Gilgeous-Alexandrem, Chetem Holmgrenem, Jalenem Williamsem oraz Lu Dortem. OKC stać z pewnością na taki ruch, bo oprócz wszystkich swoich wyborów mają również prawa do następujących picków pierwszej rundy (z pominięciem ochrony):
- 2025 — Houston Rocketes lub LA Clippers
- 2025 — Miami Heat
- 2025 — Philadelphia 76ers
- 2025 — Utah Jazz
- 2026 — Houston Rockets i/lub LA Clippers
- 2027 — Denver Nuggets
- 2028 — Dallas Mavericks
- 2029 — Denver Nuggets
Do tego typu wymiany najprawdopodobniej jednak nie dojdzie. Zespoły nie mają gwarancji, że w kolejnych latach będą mieli okazję na wybór zawodnika, który w podobny sposób może odmienić losy organizacji. Wymiany pierwszych picków są z resztą rzadkością. Po raz ostatni w 2017 roku zdecydowali się na to Boston Celtics, co było jednak strzałem w dziesiątkę, bo i tak od początku chcieli pozyskać Jaysona Tatuma, a Philadelphia 76ers pozyskali wówczas Markelle’a Fultza.
Trzeba też zaznaczyć, że na Coopera Flagga kluby NBA mogą musieć zaczekać jeszcze kolejny rok. Zawodnik zasugerował niedawno, że chętnie pozostałby na uczelni Duke na następny sezon, co może ostatecznie oznaczać, że do ligi trafi dopiero w 2026 roku. Więcej na ten temat pisaliśmy już tutaj.
Czy wiesz, że PROBASKET ma swój kanał na WhatsAppie? Kliknij tutaj i dołącz do obserwowania go, by nie przegapić najnowszych informacji ze świata NBA! A może wolisz korzystać z Google News? Znajdziesz nas też tam, zapraszamy!