Po nieudanych próbach powrotu do NBA były zawodnik m.in. New York Knicks czy Portland Trail Blazers Noah Vonleh przeniósł się do Chin, gdzie kontynuował swoją profesjonalną karierę. W ostatnich wpisach na mediach społecznościowych 28-latek opisał jednak wydarzenia, które mogą okazać się przestrogą dla wszystkich graczy myślących o przeprowadzce do Państwa Środka. Kontrakt zawodnika miał zostać bezprawnie rozwiązany, a kilka tygodni później klub próbował wyrzucić go z jego hotelowego pokoju.
Swój ostatni mecz na parkietach NBA Noah Vonleh rozegrał w styczniu 2023 roku. Po krótkim epizodzie w Chinach środkowy powrócił do Stanów Zjednoczonych, gdzie otrzymał kolejną szansę na grę w najlepszej lidze świata od Boston Celtics. Zespół z Massachusetts zaoferował mu jednoroczny kontrakt, ale ostatecznie wymienił go do San Antonio Spurs, którzy zwolnili go jeszcze tego samego dnia.
Vonleh nie zdołał wzbudzić zainteresowania żadnego z pozostałych 28 zespołów, wobec czego w sierpniu tego samego roku zdecydował się na ponowną przeprowadzkę do Szanghaju, gdzie po raz drugi w swojej karierze podpisał kontrakt z Shanghai Sharks. Jak się jednak okazuje, drugi epizod w Państwie Środka zakończył się w niezwykle kontrowersyjny sposób.
– W trakcie sezonu borykałem się z kontuzją, która trwała dłużej niż zakładano. Sharks wielokrotnie próbowali przyspieszyć mój powrót i powiedzieli klubowym lekarzom, a także doktorom spoza klubu, by kłamali i powiedzieli, że jestem gotowy do gry. Wysłałem wyniki swojego prześwietlenia do lekarzy w Stanach Zjednoczonych, którzy mieli na ten temat inną opinię i potwierdzili, że nie jestem jeszcze gotowy. Sharks próbowali wówczas rozwiązać moją umowę, która była w pełni gwarantowana. Zrobili to bezprawnie 26 lutego 2024 roku – opisuje za pomocą swioch mediów społecznościowych zawodnik.
Wygląda na to, że Sharks otwarcie stawiają wyniki czy przychody ponad dobro swoich zawodników. Noah Vonleh nie miał jednak zamiaru odpuszczać.
– Zaczęli od wysyłania ostrzeżeń do moich chińskich agentów, mówiąc, że nie pojawiałem się na treningach. Chiński agenci nie odpowiadali na żadne z nich, bo tak im powiedziałem. Po trzecim ostrzeżeniu Sharks wysłali agentom wypowiedzenie mojej umowy. Sharks zadzwonili do włodarzy ligi CBA, by ci zbadali sprawę i zobaczyli, czy ich roszczenia o rozwiązanie umowy były uzasadnione. Na podstawie nagrań z monitoringu liga potwierdziła, że mój kontrakt nigdy nie powinien zostać rozwiązany. Każdego dnia byłem obecny na treningu.
Vonleh miał przedstawić rzekomo dowody, które potwierdzały jego wersję wydarzeń, a zarazem stawiały Shanghai Sharks w niekorzystnym świetle. W cywilizowanym świecie zespół najprawdopodobniej przyznałby się do błędu lub w cichy sposób dogadał się z zawodnikiem.
– Po rozwiązaniu mojego kontraktu, do Weekendu Gwiazd CBA pozostało już tylko kilka dni. Pomyślałem, że pojawienie się tam będzie dobrym pomysłem. Generalny menadżer Sharks został o tym poinformowany, przez co stał się nerwowy i przerażony tym, co może się wydarzyć. Zwołał spotkanie w hotelu, by spróbować przywrócić mnie do zespołu, ale warunki, które mi zaprezentował, nie leżały w moim najlepszym interesie. Chciał, żebyśmy wspólnie polecieli do Szanghaju i udawali, że nic nigdy się nie wydarzyło.
– W marcu rozpoczął się trzeci, a zarazem ostatni etap sezonu. Proszę o zwołanie spotkania z zespołem, by rozwiązać kwestię pozostałości mojej wypłaty z uwagi na mój w pełni gwarantowany kontrakt. Chcę wszystkie należne mi pieniądze, bo kontrakt był w pełni gwarantowany, ale biorąc pod uwagę poprzednie doświadczenia wiem, że wymyślą jakąś gó***ną wymówkę, by nie dać mi wszystkiego, więc zdecydowałem się wziąć nieco mniej. Odmówili mi spotkania i zawsze mieli jakieś wymówki. Powiedziałem im wielokrotnie, że chcę rozwiązać to pokojowo, byśmy mogli rozejść się w swoje strony, ale oni tego nie chcieli. Pojawiam się więc na kilku meczach, a kibice i pozostała reszta zastanawiają się, o co chodzi, bo [Sharks] nie chcieli opublikować żadnego oświadczenia w tej sprawie po tym, jak liga powiedziała im, że nie mają żadnego prawa, by zrywać moją umowę i nakładać niepotrzebne grzywny.
Postawa Sharks po raz kolejny wzbudziła wątpliwości i zaczęła przykuwać uwagę tamtejszych kibiców i mediów. Wygląda na to, że kierownictwo klubu miało wówczas dość borykania się z walczącym o swoje wynagrodzenie 28-latkiem, przez co zdecydowała się na rozwiązanie sprawy na „swoich” warunkach.
– Wracam do hotelu po jednym z meczów. Generalny menadżer chce teraz, żeby anulowano moją rezerwację w hotelu. Generalny menadżer mówi hotelowi, żeby wysłał ludzi do mojego pokoju, by mnie z niego wyrzucić. Sześciu ludzi próbuje włamać się do mojego pokoju, by mnie z niego wyciągnąć. Używają jakiejś broni i grożą mi, mówiąc różnego rodzaju rzeczy. Tego używali, by dostać się do mnie, kiedy spałem. Włożyli to przez dziurkę w drzwiach. Wyrwałem im to, kiedy usłyszałem dźwięki za drzwiami – podsumował Noah, publikując przy okazji zdjęcie opisywanego narzędzia.
Choć Chiny od lat są miejscem, w które koszykarze udają się po nieudanych próbach podboju NBA bądź upływie najlepszych lat swojej kariery, to historia Vonleha może być dla nich przestrogą. Nie znamy oczywiście wszystkich szczegółów tej sprawy, ale biorąc pod uwagę kontrowersje związane nie tylko z koszykarską, ale choćby piłkarską ligą w Państwie Środka, można zakładać, że przedstawiciele Sharks nie zrobili wszystkiego, by polubownie rozwiązać konflikt z 28-latkiem.
Choć nie ma to już obecnie żadnego znaczenia, to w trakcie sezonu 2023/24 w barwach Shanghai Sharks Vonleh wystąpił w 14 spotkaniach, w których zdobywał średnio 11,6 punktu, 5,9 zbiórki oraz 1,8 asysty na mecz, trafiając 47,5% wszystkich rzutów z gry, w tym 34% za trzy.
PROBASKET na WhatsAppie
Czy wiesz, że PROBASKET ma kanał na WhatsAppie? Chcielibyśmy go rozwijać, ale nie uda nam się to bez Waszej pomocy!
Kanały na WhatsAppie to nowa forma komunikacji. Można powiedzieć, że jednokierunkowa, dlatego, że nie ma możliwości ich komentowania. Jedni powiedzą, że to bez sensu, a dla drugich może to się okazać bardzo ciekawe rozwiązanie, gdzie nie będą rozpraszać ich opinie innych osób.
Dla nas ważne jest też to, że chcielibyśmy przekroczyć granicę 1000 obserwujących. Wtedy WhatsApp sam zacznie nas promować w wyszukiwaniach. Więc jeśli tylko korzystasz z WhatsAppa i lubisz czytać PROBASKET, to prosimy o zaobserwowanie naszego kanału. Dziękujemy.