Sytuacja zdrowotna LeBrona Jamesa może być poważniejsza, niż się początkowo wydawało. Jak ogłosił w czwartek Shams Charania, legendarny koszykarz obecnie grający w Los Angeles Lakers cierpli na dolegliwości związane z rwą kulszową, przez co wypadnie z gry na co najmniej kilka tygodni sezonu. Tymczasem okazuje się, że 40-letni już zawodnik zmaga się z tym problemem już od miesięcy i wiele wskazuje na to, że przerwa może potrwać jeszcze dłużej.



Delikatnie rzecz ujmując – ostatnie dni nie są najlepszymi w karierze LeBrona Jamesa. Najpierw zraził do siebie sporą część koszykarskiej społeczności, gdy jego szeroko komentowana „The Decision 2.0”, zdaniem większości dotycząca daty zakończenia kariery, okazała się tylko chwytem marketingowym, nagłaśniającym współpracę koszykarza z produkującą alkohol marką Hennessy. Jak pisaliśmy w tym miejscu, niektórzy sympatycy poczuli się wręcz oszukani, a co najmniej jeden z nich zdecydował się złożyć pozew.

Wkrótce potem Shams Charania poinformował, że gwiazdor Los Angeles Lakers opuści od trzech do czterech tygodni sezonu zasadniczego, przez co po raz pierwszy w karierze nie zagra w meczu otwarcia sezonu. Powód? Jak wspominaliśmy, wszystko przez „uraz rwy kulszowej w prawej części ciała. Chodzi o ból, spowodowany naciskiem lub podrażnieniem nerwu kulszowego, który może wywoływać drętwienie lub osłabienie nogi, a także utrudniać swobodne poruszanie się czy skakanie.”

Tymczasem okazało się, że sytuacja jest poważniejsza, niż początkowo zakładano. Przede wszystkim – o czym również doniósł dziennikarz ESPN w piątkowym wydaniu programu „NBA Today”LBJ zmaga się z tym problemem być może nawet od końca lipca. Miał się go nabawić podczas jednego z letnich treningów na boisku i od tamtej pory, czyli na tę chwilę od około dwóch i pół miesiąca, wciąż odczuwa jego skutki.

Z tego, co wiem, ta kontuzja LeBrona – problem z nerwem – pojawiła się po raz pierwszy pod koniec lipca lub na początku sierpnia, podczas treningu na boisku. To znaczy, że zmaga się z tym już od dwóch i pół miesiąca i wciąż musi to kontrolować oraz leczyć – poinformował Charania.

– Jeszcze przed dniem medialnym Lakers, który odbył się 29 września, i przed rozpoczęciem obozu przygotowawczego, jak słyszałem, LeBron James przez ponad miesiąc praktycznie nie trenował. A przecież wcześniej miał zupełnie normalne, rutynowe lato – jest człowiekiem przyzwyczajeń, co widać po tym, jak dba o swoje ciało. Dlatego fakt, że rozpocznie sezon od przymusowej przerwy i po raz pierwszy w karierze opuści mecz otwarcia, pokazuje, że on i Lakers zdają sobie sprawę, iż potrzebuje więcej czasu, by wrócić do formy, wejść w rytm gry i odzyskać kondycję, do której jest przyzwyczajony. Na razie jeszcze tego nie osiągnął – dodał.

Nie jest tajemnicą, że LeBron rzeczywiście jest „człowiekiem przyzwyczajeń” – ma swoją rutynę, której trzyma się w trakcie każdego offseason. Zazwyczaj, chociaż poświęca sporo czasu na odpoczynek i regenerację organizmu, nie przestaje pracować nad formą – trenuje na siłowni i na boisku, doskonaląc umiejętności i utrzymując ciało w gotowości na kolejny sezon. To właśnie o tej porze roku James zwykle zwiększa intensywność treningów, wykorzystując mecze przedsezonowe, by płynnie wejść w rytm meczowy.

Niestety dla niego w tym roku nie będzie to możliwe. Z powodu bólu po prawej stronie ciała – nerw kulszowy biegnie od kości ogonowej w dół przez nogę aż do stopy – LBJ ma mocno ograniczone możliwości fizyczne. Pierwsze doniesienia sugerowały o przerwie wynoszącej od trzech do czterech tygodni, ale trzeba zwrócić uwagę, że gdy już ból ustąpi, blisko 41-letni zawodnik będzie potrzebował czasu na odbudowanie kondycji. W jego wieku ten proces może potrwać nieco dłużej, więc niewykluczone, że i jego absencja się przedłuży.

Jak widać na załączonym obrazku, nawet taki terminator jak LeBron, dla którego nadchodzący sezon będzie już 23. w NBA, nie jest w stanie wiecznie oszukiwać czasu i swojego organizmu. Obecny rozwój wydarzeń z pewnością nie jest korzystny. Tego typu uraz odniesiony jeszcze przed rozpoczęciem sezonu źle wróży trwałości fizycznej weterana i może odcisnąć piętno na jego grze na kolejne miesiące. W najlepszym wypadku oznacza to początek nowej ery w Lakers, w której ciężar gry spadnie na młodszych zawodników – przede wszystkim Lukę Doncicia i Austina Reavesa – bo na dostępność Jamesa, w pełnym wymiarze nie będzie już można liczyć. To zresztą kolejny znak zapytania dotyczący przyszłości zawodnika, którego kontrakt w LA opiewa już tylko do końca sezonu.

Jakby jednak nie patrzeć, tylko czas pokaże jak przebiegnie proces leczenia tej kontuzji, ale jeśli w Mieście Aniołów liczą na wygranie mocnej Konferencji Zachodniej, będą potrzebować swojego gwiazdora w jego najlepszej formie. Ubiegły sezon, gdy LBJ notował średnio 24,4 punktu, 7,8 zbiórki i 8,2 asysty na mecz pokazał, że wciąż potrafi grać na najwyższym poziomie. Dlatego w tym przypadku nie ma sensu przyspieszać niczego na siłę, nawet jeśli oznacza to poświęcenie kilku zwycięstw na początku kampanii.

Czy wiesz, że PROBASKET ma swój kanał na WhatsAppie? Kliknij tutaj i dołącz do obserwowania go, by nie przegapić najnowszych informacji ze świata NBA! A może wolisz korzystać z Google News? Znajdziesz nas też tam, zapraszamy!


Wspieraj PROBASKET

  • Sprawdź najlepsze promocje NIKE i AIR JORDAN w Lounge by Zalando
  • W oficjalnym sklepie NIKE znajdziesz najnowsze produkty NIKE i JORDAN oraz dobre promocje.
  • Oficjalny sklep marki adidas też ma dużo do zaoferowania.
  • Oglądasz NBA? Skorzystaj z aktualnej oferty - kup dostęp do NBA League Pass.
  • Lubisz buty marki New Balance? W ich oficjalnym sklepie znajdziesz coś dla siebie.


  • Subscribe
    Powiadom o
    guest
    12 komentarzy
    najstarszy
    najnowszy oceniany
    Inline Feedbacks
    View all comments