Przyszłość Johna Walla wciąż stoi pod znakiem zapytania. Rozgrywający pozostaje zawodnikiem Houston Rockets, ale ci nie widzą dla niego miejsca w rotacji. Zainteresowanie jego usługami wyrażają czołowe zespoły, ale na przeszkodzie stoi jeden, istotny warunek.
Swój ostatni mecz na parkietach NBA John Wall rozegrał 23 kwietnia 2021 roku. Od tamtego momentu 31-latek pozostaje poza rotacją Houston Rockets, którzy mieli znaleźć dla niego nowy „dom” poprzez wymianę. Chętnych na usługi rozgrywającego nie brakuje, ale na przeszkodzie stoi ogromny, warty 44 miliony dolarów (w sezonie 22/23 nawet 47 milionów) kontrakt.
Według informacji Jake’a Fischera z Bleacher Report chęć na pozyskanie zawodnika mają Los Angeles Clippers i Miami Heat. O zainteresowaniu z ich strony mówiło się już na początku sezonu, ale obie ekipy stawiały jeden, kluczowy warunek – kontrakt Walla musi zostać przez Rockets wykupiony.
Początkowo kierownictwo Rakiet nie chciało słuchać rozmów w tej sprawie, jednak wedle doniesień zasiądą do negocjacji z Wallem, jeśli nie uda im się wymienić go do 23 czerwca, czyli przed lub w dzień draftu.
Kilka miesięcy temu sporo mówiło się o potencjalnej wymianie na linii Rockets – Los Angeles Lakers, na mocy której do Teksasu powróciłby Russell Westbrook, z kolei Wall zasilił szeregi Jeziorowców. Fischer podkreśla jednak, że rozmowy te nigdy nie weszły na wyższy poziom zaawansowania. Media zza oceanu sugerowały również, że do Houston trafić może Ben Simmons, zanim jego miejsce w Philadelphia 76ers zajął James Harden.
W trakcie rozgrywek 2020/21 Wall rozegrał 40 meczów, w których notował średnio 20,6 punktu, 3,2 zbiórki, 6,9 asysty oraz 1,1 przechwytu na mecz, trafiając jednak 40,4% wszystkich rzutów z gry (najmniej w karierze), przy tym 31,7% zza łuku.