Los Angeles Lakers spisują się w tym sezonie zaskakująco dobrze, do czego zdążyliśmy się już nieco przyzwyczaić. Wszystko to efekt transferu Luki Doncicia, który wpłynął jednak nie tylko na wyniki zespołu. Dobra gra Jeziorowców sprawiła bowiem, że ich picki w drafcie straciły na wartości, co może utrudnić pozyskanie kolejnych, wartościowych zawodników.
Los Angeles Lakers zakończyli swoją przygodę w tegorocznym NBA Cup bez happy-endu. Pomimo nieobecności Victora Wembanyamy ekipa z Miasta Aniołów przegrała przed własną publicznością z San Antonio Spurs, co było już ich trzecią porażką w pięciu ostatnich spotkaniach.
Jeziorowcy cały czas mogą poszczycić się jednak solidnym bilansem 17-7, który plasuje ich na 4. miejscu w tabeli Konferencji Zachodniej. Nie ulega wątpliwości, że to transfer Luki Doncicia z lutego bieżącego roku całkowicie odmienił sytuację organizacji i sprawił, że złoto-purpurowe barwy znów zaczęły być brane na poważnie.
Świetnie wyniki miały również diametralny wpływ na wartość wyborów w draftach, jakimi dysponują obecnie Lakers. Przed pozyskaniem Słoweńca zespoły brały pod uwagę inwestycję w picki Jeziorowców, bo po zakończeniu kariery przez LeBrona Jamesa — a także niepewnej przyszłości Anthony’ego Davisa i Austina Reavesa — LAL znów mogli znaleźć się na ligowym dnie.
Teraz jednak trudno wyobrazić sobie scenariusz, w którym Lakers w najbliższym czasie wypadają poza czołową ósemkę czy dziesiątkę Zachodu. Ich pick pierwszej rundy za bieżący sezon jest w posiadaniu Utah Jazz, z kolei ten z 2029 roku trafi do Dallas Mavericks. Pozostałe — w tym swapy — nie wydają się już tak wartościowe, jak jeszcze 12 miesięcy temu.
Może to utrudnić wyciągnięcie utalentowanych zawodników, którzy w obecnych klubach nie są zadowoleni ze swojej sytuacji. W ostatnim czasie mówiło się o zainteresowaniu Lakers usługami Herba Jonesa. Włodarze New Orleans Pelicans nie są rzekomo zainteresowani handlem 27-latkiem, który nie może być wymieniony aż do 14 stycznia.
LAL próbowali — i to nawet skutecznie — poświęcić swoje picki w 2030 i 2031, by pozyskać Marka Williamsa z Charlotte Hornets, ale na ich żądanie transfer ten został anulowany. Przez pięć lat sporo może się jeszcze wydarzyć, ale inwestycja w wybory Jeziorowców nie wydaje się już tak atrakcyjna dla pozostałych menadżerów.










