Na taką informację czekali najprawdopodobniej nie tylko sympatycy Chicago Bulls, ale i samej koszykówki. Najnowsze doniesienia z Wietrznego Miasta sugerują, że rehabilitacja Lonzo Balla finalnie przynosi oczekiwane efekty, a rozgrywający nie odczuwa już uporczywego bólu w swoim kolanie.
Lonzo Ball znalazł się w niezwykle trudnym położeniu. Od jego ostatniego meczu w trykocie Chicago Bulls minie wkrótce już dwa lata, a jego stan zdrowia w dalszym ciągu stoi pod znakiem zapytania. W marcu tego roku rozgrywający poddał się zabiegowi przeszczepu chrząstki, po którym jeszcze nikt nie wrócił do gry w NBA.
Do niedawna wszelkie doniesienia o sytuacji 26-latka mówiły, że ten boryka się z nieustannym bólem i choć plotki sugerujące, że nie jest w stanie nawet wstać z krzesła okazały się fałszywe, to trudno było doszukać się jakichkolwiek pozytywów. Lekarze rozkładali ręce i nie byli w stanie dokładnie zidentyfikować źródła problemu w kolanie zawodnika.
Wygląda jednak na to, że rehabilitacja Balla wreszcie zaczęła przynosić efekty. Julia Poe z Chicago Tribune donosi bowiem, że Ball najprawdopodobniej nie odczuwa już bólu i choć stan jego kolana pozostaje daleki od wymarzonego, to jest to bez wątpienia ogromny krok w kierunku powrotu do pełnej sprawności.
– Dobrze poradził sobie ze wszystkim, przez co musiał przejść. Ból, który odczuwał, został chyba wyeliminowany, ale wciąż nie zaczął biegać. To będzie kolejnym krokiem tego progresu i nastąpi już w styczniu – potwierdził trener Billy Donovan.
Na przesadną radość jest jednak jeszcze za wcześnie. Choć widoczny progres w procesie rehabilitacji Balla napawa optymizmem, to rozgrywający na pewno nie wróci do gry przed sezonem 2024/25. Wiele wskazuje też na to, że nawet na początku tych rozgrywek 26-latek wciąż nie będzie jeszcze w pełni zdrowia. W jego przypadku należy jednak dmuchać na zimne i upewnić się, że jego ciało jest gotowe na obciążenie związane z rywalizacją w NBA.
Ball może wrócić do całkowicie odmienionych Bulls. Wygląda na to, że przygoda Zacha LaVine’a z Bykami dobiega końca, choć ze względu na ogromny kontrakt kierownictwo klubu wciąż nie może znaleźć chętnego na jego usługi. Wygasa również umowa DeMara DeRozana, co może oznaczać koniec jego gry w Wietrznym Mieście.