Adam Silver uderzył tak, by właściciel Houston Rockets – Leslie Alexander choć w małym stopniu poczuł na własnej skórze konsekwencje ostatniego zachowania, gdy w trakcie meczu próbował wyjaśnić swój punkt widzenia jednemu z sędziów.
Sytuacja miała miejsce w starciu numer pięć serii pomiędzy Oklahomą City Thunder i Houston Rockets. Pod koniec pierwszej kwarty, sfrustrowany prowadzeniem tego meczu przez sędziów wspomniany Leslie Alexander, wstał ze swojego miejsca i podszedł do sędziego Billa Kennedy’ego. Nie wiemy, jaką właściciel Rockets chciał przekazać mu wiadomość, ale wiemy, jak na ten incydent zareagowała liga.
Kilka godzin po meczu NBA opublikowało informację o tym, że przyjrzy się całemu zajściu. To sugerowało, że wkrótce Alexander usłyszy, jaką kwotę musi wpłacić do ligowej kasy na akcje społecznościowe prowadzone przez m.in. NBA Cares. Ostatecznie kwota zatrzymała się na aż 100 tys. dolarów! To sporo, ale ma być przestrogą dla pozostałych właścicieli drużyn NBA, by nie próbowali podobnych rzeczy w przyszłości. To największa kara od dwóch lat.
Ale jeszcze większą grzywnę nałożono w 2015 na Los Angeles Clippers, gdy próbowali namówić DeAndre Jordana do podpisania kontraktu promocyjnego jednocześnie negocjując z nim warunki nowej umowy. Wówczas Steve Ballmer musiał wyciągnąć ze swoje konta 250 tys. dolarów. Poniżej natomiast wideo z zajścia, w które zamieszany był właściciel Houston Rockets i sędzia Bill Kennedy.
[ot-video][/ot-video]
Obserwuj @mkajzerek
Obserwuj @PROBASKET