Choć Los Angeles Lakers zapowiadają, że chcą za wszelką cenę utrzymać aktualny skład, ostatnie doniesienia wskazują, że zespół z Kalifornii może powalczyć o Jordana Clarksona. Zawodnik Utah Jazz występował już wcześniej w Jeziorowcach. Taki ruch wymusiłby jednak na władzach klubu kolejne trudne decyzje.
– Będą drużyny, które popatrzą na niego i stwierdzą, że właśnie tego potrzebują. Dobry strzelec, mądry zawodnik, starter lub rezerwowy, nierobiący problemów w szatni. Lakers naprawdę chcieli go u siebie jako wolnego agenta – powiedział jeden z dyrektorów klubu z Konferencji Wschodniej NBA w rozmowie z Heavy Sports.
– Utah będą chcieli podpisać z nim nowy kontrakt i ewentualnie później wymienić. Nie masz zbyt dużego wpływu na handlowanie wolnym zawodnikiem. Nie byłbym zaskoczony, gdyby Lakers ponownie chcieli go u siebie – dodał. Jordan Clarkson zaczął zawodową karierę w barwach Los Angeles Lakers, gdzie pokazał przebłyski talentu. Jednak dopiero w ostatnich latach pokazał pełnię możliwości.
W sezonie 2020/2021 wygrał nagrodę dla najlepszego rezerwowego sezonu regularnego. W zakończonych kilka dni temu rozgrywkach był już starterem, występując w pierwszej piątce we wszystkich z 61 rozegranych spotkań. Notował w nich średnio 20,8 punktu, 4,4 asysty i cztery zbiórki. Takie liczby przydadzą się w każdej drużynie.
Lakers mogą mieć problem ze znalezieniem miejsca na kontrakt Clarksona, biorąc pod uwagę, że kilku zawodnikom z obecnego składu kończą się umowy. Jednym ze scenariuszy dla Lakers na kolejne miesiące jest odejście Austina Reavesa, który może zgodzić się na większe pieniądze w innym klubie. Wówczas Clarkson mógłby wejść na jego miejsce.
***