Lance Stephenson ostatecznie pozostanie w Stanach. Zawodnik uczestniczył w treningach New Orleans Pelicans i zespół z Luizjany postanowił dać mu szansę. Taką informację przedstawił Shams Charania z The Vertical – podopieczny samego Adriana Wojnarowskiego.
Jakiś czas temu informowaliśmy, że Lance Stephenson dostanie swoją szansę na treningach New Orleans Pelicans. Zespół miał przyjrzeć się zawodnikowi z bliska – ocenić, czy Lance jest gotów im pomóc w trakcie nadchodzącego sezonu regularnego. Stephenson musiał zrobić na Alvinie Gentrym dobre wrażenie, skoro ten dał generalnemu menadżerowi zielone światło do zakontraktowania rzucającego obrońcy.
Nie znamy warunków kontraktu Stephensona, ale z dużym prawdopodobieństwem jest to umowa tylko częściowo gwarantowana. W rotacji Pels jest już 15 zawodników na zagwarantowanych kontraktach. To oznacza, że jeśli zespół zdecyduje się zatrzymać Lance’a, drużynę musi opuścić któryś ze wspomnianej 15-stki. Podobne umowy do Lance’a mają Chris Copeland, Robert Sacre i Shawn Dawson.
Stephenson może dostać miejsce na sezon, jeśli potwierdzi, że jest w stanie poprawić szczelność obrony na obwodzie i zwiększyć procent trafianych rzutów z dystansu. Zawodnikowi nie brakuje talentu, przede wszystkim dyscypliny. Musi wiedzieć, gdzie są dla niego granice i starać się nie przejmować meczów w pojedynkę. Jeszcze podczas gry dla Indiany Pacers był postrzegany za wschodzącą gwiazdę. W rotacji NOLA czeka go spora rywalizacja.
Do składu Gentry’ego dołączyli Buddy Hield, E’Twaun Moore, Langston Galloway i Solomon Hill. W obiegu jest także Tyreke Evans, ale on najpierw musi wrócić do pełni zdrowia. Zatem obwód Pelicans mają solidnie obsadzony. 25-letniemu Stephensonowi trudno będzie znaleźć dla siebie miejsce, jeśli nie potwierdzi swojej wartości. W 26 meczach dla Memphis Grizzlies notował bardzo przyzwoite 14,2 punktu, 4,4 zbiórki, 2,8 asysty trafiając 47,4 FG% i 35,5 3PT%.
fot. Mark Runyon | http://basketballschedule.net/
Obserwuj @mkajzerek
Obserwuj @PROBASKET