Połączenie stworzone w niebie? Takimi kategoriami myśli o tym Stephen Curry, który przyznał, że bardzo ucieszył go fakt, iż Golden State Warriors przedłużyli kontrakt trenera Steve’a Kerra. Oznacza to bowiem, że umowa zawodnika oraz trenera kończy się dokładnie w tym samym momencie – latem 2026 roku. Czy to wyłącznie przypadek?
Steve Kerr przejął Golden State Warriors w 2014 roku i już rok później sięgnął z zespołem po pierwsze mistrzostwo NBA, sprawnie organizując pracę wokół Stephena Curry’ego, Draymonda Greena i Klaya Thompsona. Dołożył do tego jeszcze trzy mistrzostwa i w międzyczasie wyrósł na kandydata do prowadzenia reprezentacji Stanów Zjednoczonych. W ostatnich dniach miał kolejny powód do świętowania. Warriors bowiem zdecydowali się przedłużyć z trenerem kontrakt. Kerr podpisał 2-letnie przedłużenie za 35 mln dol., co czyni go najlepiej opłacanym trenerem w historii ligi.
Bardzo entuzjastycznie na tę wiadomość zareagował lider rotacji Warriors – Stephen Curry. – To oznacza, że jego kontrakt dobiega końca w tym samym momencie, co mój – podkreślił Steph, choć nie do końca wiemy, co przez to miał na myśli. Weteran w 2021 roku podpisał 4-letnie przedłużenie za 215 milionów i można przypuszczać, że Mike Dunleavy, generalny menadżer Warriors, w pierwszym możliwym momencie zaoferuje Stephowi kolejną umowę, by upewnić się, że ten karierę zakończy w San Francisco.
– Nie ma w historii NBA wielu innych takich przypadków połączenie zawodnik-trener i tercet- rener, jak nasze – kontynuował Steph. – Nic się nie dzieje przez przypadek. On cały czas był z nami. Nie zajmował się tylko taktyką, zarządzał w momentach lepszych i gorszych. Na szczęście więcej było lepszych. Ludzie myślą, że to łatwe, ale wraz z sukcesem pojawiają się oczekiwania. Nie jest łatwo poradzić sobie z wszystkimi niuansami zarządzania w takich okolicznościach. Musisz mieć wyjątkowy charakter i osobowość, by sobie z tym poradzić – dodał.
Curry ma 35 lat, więc powoli rozpoczyna ostatnią prostą swojej kariery. Zapewne jeszcze nie wie, co zrobi latem 2026 roku, ale można przypuszczać, że opcją numer jeden będzie kontynuowanie gry w koszulce GSW. Na razie jednak zespół ma zupełnie inne problemy, z jakimi musi się zmierzyć. W ostatnim czasie zanotował serię zwycięstw, ale nadal nie może być pewni swoich szans w walce o play-offy. Z bilansem 29-26 Warriors mają cztery mecze przewagi nad 11. Utah Jazz, więc wszystko wskazuje na to, że czeka ich walka w turnieju play-in.
Szukasz tabeli NBA? Zawsze aktualną tabelę NBA znajdziesz tutaj.
Follow @mkajzerek
Follow @PROBASKET