Agent i wieloletni przyjaciel LeBrona Jamesa Rich Paul uważa, że ważnym czynnikiem w rozmowie o tym, kto jest najlepszym koszykarzem w historii, odgrywa wiek. Choć wiele osób powoli zgadza się z tym, że LBJ zrobił wystarczająco dużo, by być uznawany za największego w historii, spore grono ma zupełnie odmienne zdanie.
Debata o tym, kto jest najlepszym koszykarzem w historii, trwa od wielu lat i nic nie wskazuje na to, by miała się szybko zakończyć. Pewne jest, że LeBron James znajduje się w gronie największych, ale spore grono osób nigdy nie przyzna, że jest najlepszym zawodnikiem, jaki kiedykolwiek występował na parkietach NBA.
Rich Paul, agent i wieloletni przyjaciel Jamesa uważa, że ważną rolę w rozmowach o tym, kto jest najlepszym koszykarzem w historii, odgrywa wiek. Jego zdaniem starsze pokolenia zawodników i kibiców nigdy nie docenią w pełni tego, jak wiele w trakcie długiej kariery osiągnął James. – Jest starsze pokolenie, które nigdy go nie doceni. LeBron był w finałach NBA przez połowę kariery, mam rację? Trudno to oceniać i dużo zależy od tego, kto ma mikrofon – wskazał Paul na jednym ze streamów.
To ciekawy punkt widzenia – dla wielu starszych kibiców najlepszym w historii na zawsze będzie już Michael Jordan. Młodsi z pewnością coraz częściej wskazują na Jamesa, nawet z racji, że Jordana nie byli w stanie oglądać na żywo. Wiele wskazuje na to, że ta debata nigdy nie zostanie rozstrzygnięta. Chyba że w przyszłości pojawi się zawodnik, który kompletnie zdominuje NBA.
Przed Jamesem ostatnie lata kariery – dwa poprzednie sezonu należy spisać na straty, głównie przez kontuzje. W tym prowadzeni przez niego Los Angeles Lakers dostali się do play-offów poprzez turniej play-in i w pierwszej rundzie zmierzą się z Memphis Grizzlies. Jeśli Lakers będą w stanie wygrać w tym roku mistrzostwo, będzie to piąty tytuł Jamesa w karierze. Takie osiągnięcie może sprawić, że szala przechyli się na jego stronę. Szanse na taki obrót sytuacji są jednak marne.
***