Evan Fournier w końcu znika z rynku wolnych agentów, jednak z pewnością nie w sposób, jaki jeszcze jakiś czas temu sobie wyobrażał. Zawodnik zamiast kontraktu w NBA wróci do Europy, gdzie zwiąże się z greckim Olympiakosem.
Już jedynie pojedyncze wakaty pozostały w składach drużyn NBA. Większość z nich zgodnie ze zwyczajem zarezerwowana jest dla zawodników, którzy z dobrej strony pokażą się podczas poprzedzającej sezon najlepszej ligi świata Ligi Letniej oraz na obozach przygotowawczych. Szanse Evana Fourniera na angaż za oceanem z kolejnymi tygodniami malały, aż wreszcie zawodnik zdecydował się na ruch zapewne kończący na dobre jego karierę w NBA.
Jak poinformowały europejskie media Fournier podpisze umowę z Olympiakosem Pireus. Grecki klub od dłuższego czasu mocno zabiegał o Francuza, a sam zawodnik kilka lat temu przyznał, że jeżeli miałby wrócić do Europy, chciałby zagrać w jego barwach. W zależności od źródeł obwodowy podpisał z klubem dwu lub trzyletnią umowę opiewającą na ponad 4 miliony dolarów. Znakiem zapytania jest głównie ostatni rok kontraktu, który zawierać może opcję gracza.
W nowej drużynie Fournier połączy siły między innymi z byłym zawodnikiem Sacramento Kings Sashą Vezenkovem. Z informacji Konstantinosa Melagiesa, dobrze na co dzień poinformowanego dziennikarza ze środowiska Olympiakosu, Fournier odrzucić miał w ostatnich godzinach propozycję między innymi od włoskiego Milanu. Ofert poniżej 2 milionów dolarów rocznie agent zawodnika miał nie brać pod uwagę.
Evan Fournier najbardziej udane sezony notował w barwach Orlando Magic. W mieście Myszki Miki obrońca spędził blisko siedem sezonów, po czym wymieniony został do Bostonu. Przygoda z Celtics trwała zaledwie 16 meczów, po czym Fournier przeniósł się do New York Knicks, gdzie zaczęły się jego prawdziwe problemy. Pod skrzydłami Toma Thibodeau zawodnik stracił swój status, a przez kiepskie możliwości fizyczne i idącymi za tym ograniczeniami w defensywie stał się zakładnikiem koncepcji Thibsa. Następnie przed lutowym deadlinem wymieniony został do Pistons, którzy tego lata odrzucili opcję zespołu zapisaną w jego umowie, opiewającą na 19 mln dol.
Na przestrzeni 12-letniej kariery w NBA zawodnik notował średnio 13,6 punktu na 44-procentowej skuteczności z gry, w tym na 37,4% zza łuku.