Przed San Antonio Spurs pracowite lato. Drużyna Gregga Popovicha ma wszystko, aby w kolejnych miesiącach dokonać zmian personalnych, które pozwolą jej w przyszłym sezonie powalczyć o play-offy. Poszukiwania wzmocnień organizacja rozpocznie od klasowego rozgrywającego potrzebnego klubowi, aby w pełni wykorzystać potencjał Victora Wembanyamy.
Większość obserwatorów najlepszej ligi świata zgodzi się ze stwierdzeniem, że gra San Antonio Spurs w zakończonym już dla nich sezonie wyglądała lepiej niż liczba zwycięstw. Przedostatnie miejsce na Zachodzie i piąty najgorszy bilans w lidze (22-60) nie imponują, ale miejmy nadzieję, są przedsmakiem bardziej udanych lat w wykonaniu zespołu z Teksasu. Można się bowiem spodziewać, że Victor Wembanyama zadziała niczym magnes na zawodników, którzy będą latem myśleli nad zmianą pracodawcy.
Jednym z nich może być Chris Paul, który po mało udanym sezonie Golden State Warriors może znaleźć się na wylocie z klubu. Steve Kerr na konferencji prasowej po porażce z Sacramento Kings deklarował, że chciałby pozostawić Point Goda w zespole, jednak nie wiadomo, czy organizacja nie będzie handlować zawodnikiem. Przypomnijmy bowiem, że Paul ma jeszcze rok obowiązywania umowy wart 30 mln dolarów, jednak gwarantowana jest mniej niż połowa tej kwoty.
Jak donosi Marc Stein, San Antonio Spurs będą starali się o CP3, jeżeli zespół nie znajdzie odpowiedniego kandydata na nowego rozgrywającego wśród wolnych agentów. Dostępni na rynku będą między innymi James Harden, Kyle Lowry, D’Angelo Russell, Markelle Fultz i Tyus Jones. Organizacja będzie tego lata miała wolne blisko 53 mln dolarów, a gwarantowane pieniądze zapewnione ma cały trzon zespołu.
Paul w swoim 19. sezonie na parkietach najlepszej ligi świata notował średnio 9,2 punktu i niespełna siedem asyst na mecz. W obu przypadkach to jego najgorsze średnie w karierze.