Po prawie 3-letniej przerwie NBA ponownie wraca do Meksyku. Jeremy Sochan i jego San Antonio Spurs zmierzą się sobotniego wieczoru z Miami Heat. Zespół ma już za sobą pierwsze treningi, Gregg Popovich kilka odwiedzonych muzeów, a Polak pomysł na nowy kolor włosów.
Po serii trzech wygranych w czterech ostatnich meczach San Antonio Spurs podejmą u siebie Miami Heat. Teoretycznie u siebie NBA w porozumieniu z klubem zdecydowały się na organizację spotkania w Mexico City, w odpowiedzi na wielkie zainteresowanie koszykówką za południową granicą Stanów Zjednoczonych. Ekipa z Teksasu w nocy z czwartku na piątek przybyła do stolicy Meksyku i ma za sobą już pierwsze treningi przed zaplanowanym na godzinę 23:00 czasu polskiego sobotnim starciem.
Zespół wybrał się ponadto na spacer po centrum miast, między innymi po słynnej Paseo de la Reforma, stanowiącej główną ulicę Meksyku. – Mają tu mnóstwo muzeów, miejsc sztuki. Ich parki, ogrody w całym mieście, są naprawdę piękne i trzeba je zobaczyć – mówił z wypiekami na twarzy po odwiedzeniu Narodowego Muzeum Antropologicznego Gregg Popovich.
Po tak miłym rozpoczęciu dnia zespół czekał kolejny trening, po czym spotkanie z mediami, które dostarczyło nam wielu ciekawych materiałów, dotyczących między innymi naszego reprezentanta. W wywiadzie dla San Antonio Express-News Jeremi przyznał bowiem, że planuje na sobotnie spotkanie pofarbować włosy na jeden z kolorów flagi Meksyku. – I nie będzie to blond – zaznaczył z uśmiechem.
– Komu będę kibicował w Finale Mistrzostw Świata? Argentynie. Messiemu się to należy. Co najmniej jeden tytuł – dodał Polak.
Pełen wywiad do przesłuchania poniżej.