Takie sytuacje na parkietach NBA nie zdażają się często. Giannis Antetokounmpo zażartował sobie z Jaylena Browna, co zdecydowanie nie spodobało się skrzydłowemu Boston Celtics, który nazwał zachowanie rywala dziecięcym. Gest gwiazdy Milwaukee Bucks był nieodpowiedni, czy to jednak Brown przesadził z reakcją?
Starcie Boston Celtics z Milwaukee Bucks przyciągnęło z pewnością sporą liczbę europejskich kibiców koszykówki w najlepszym wydaniu. Choć Kozły nie radzą sobie w tym sezonie najlepiej, to obecność Giannisa Antetokounmpo i Damiana Lillarda na parkiecie momentalnie sprawia, że ranga spotkania wzrasta.
Ci, którzy w niedzielę o godzinie 21:30 czasu polskiego zasiedli przed ekranami swoich telewizorów, byli świadkami nie tylko wyrównanego pojedynku, ale i wyjątkowej, bardzo niecodziennej sytuacji z udziałem Giannisa oraz Jaylena Browna.
Do całego zdarzenia doszło już na początku drugiej kwarty. Kozły cieszyły się wówczas dwucyfrowym prowadzeniem, które indywidualnym atakiem na kosz chciał powiększyć Giannis. Grek zbyt brutalnie zaatakował jednak łokciem stojącego mu na drodze Browna, przez co sędziowie odgwizdali jego przewinienie.
Kiedy Giannis wracał do defensywy, a Brown wraz ze swoimi przygotowywali się już do kolejnego ataku, Grek wyciągnął do rywala rękę. Kiedy Jaylen próbował przybić mu piątkę, ten w ostatniej chwili schował rękę i zamiast tego przejechał ręką po swojej głowie, wykonując tym samym gest, który większość z nas pamięta wciąż z nastoletnich lat.
Takie zachowanie wyraźnie nie spodobało się skrzydłowemu Celtics, któremu w rozmowie z dziennikarzami nie było do śmiechu. Brown w krótki, acz bezpośredni i dosadny sposób skomentował zachowanie swojego rywala.
— Giannis to dzieciak. Skupiam się tylko na tym, by pomóc mojej drużynie odnieść zwycięstwo. I to właśnie dziś zrobiliśmy — powiedział dziennikarzom Brown.
Z zupełnie innym nastawieniem do opisywanej sytuacji na pomeczowej konferencji prasowej podszedł Antetokounmpo. Już w momencie zadawania pytania przez dziennikarza na twarzy Giannisa można było zauważyć uśmiech.
— To zwykły kawał. Gramy w koszykówkę, ale jednocześnie musisz się dobrze bawić podczas gry. [Jaylen Brown] to niesamowity zawodnik. Robi co tylko może, by pomóc swojemu zespołowi wygrywać. Zależy mu na rywalizacji. Wiele razy graliśmy już przeciwko sobie i w rytmie gry zawsze sobie żartowaliśmy. To coś, co robię ze swoimi dziećmi, kiedy gramy. „Przybij piątkę! Ups, za wolno!”. Po prostu to zrobiłem i mi się to podobało — mówił po meczu Antetokounmpo.
Giannis podkreślił również, że jeżeli w przyszłości nadarzy się do tego kolejna okazja, to raz jeszcze zdecyduje się na podobny gest. Choć znaczna część internautów stanęła po stronie skrzydłowego Kozłów, to nie ulega wątpliwości, że sytuacja ekipy z Wisconsin jest koszmarna, a sympatykom klubu nie jest obecnie do śmiechu.
Minionej nocy Antetokounmpo zdobył co prawda 43 punkty, 13 zbiórek, pięć asyst i dwa bloki, ale po 10 spotkaniach nowego sezonu Bucks zajmują dopiero 14. miejsce w tabeli Konferencji Wschodniej z fatalnym bilansem 2-8. Gorzej wypadają jedynie Toronto Raptors (2-9). To właśnie z Kanadyjczykami Milwaukee rozegrają swój kolejny mecz.