W ostatnim czasie Kawhi Leonard i Los Angeles Clippers nie schodzą ze świecznika, chociaż niekoniecznie z pozytywnych powodów. Jak już niejednokrotnie pisaliśmy, doświadczony skrzydłowy musi się mierzyć z zarzutami o to, że za pośrednictwem umowy z firmą Aspiration miał dostawać dodatkowe fundusze, co miało być sposobem właściciela ekipy z Miasta Aniołów, Steve’a Ballmera, na ominięcie zasad salary cap. Ten ostatni – rzecz jasna – jak najusilniej stara się wybielić, lecz najnowsze informacje wskazują, że sprawa może być poważniejsza niż ktokolwiek mógłby się spodziewać.



Gwoli przypomnienia – były dziennikarz ESPN, Pablo Torre, w ubiegłą środę poinformował, że Los Angeles Clippers wykorzystali fikcyjną umowę sponsorsko-reklamową z zajmująca się sadzeniem drzew firmą Aspiration, aby najpierw zapewnić sobie usługi Kawhia Leonarda, a potem zaoferować mu dodatkowe środki, omijając limit płac. Dwukrotny mistrz NBA rzekomo miał mieć zawarty z tą organizacją kontrakt o wartości 28 milionów dolarów, mimo że nigdy nie prowadził żadnych działań marketingowych ani faktycznej promocji. Sama firma zresztą kilka miesięcy temu okazała się wydmuszką, a potem wręcz zbankrutowała. Chyba głównie dlatego mleko się rozlało.

Sam zawodnik – o ile nam wiadomo – zgodnie ze swoją naturą milczka nie skomentował sytuacji, jednak wywołany do tablicy poczuł się właściciel Clippers, Steve Ballmer. W wywiadzie udzielonym ESPN 69-latek stanowczo zaprzeczył wszelkim nieprawidłowościom, dementując przy tym jakoby zarówno on, jak i jego organizacja mieli coś wspólnego z łamaniem zasad finansowych najlepszej ligi świata. Wyjaśnił, że zasady ligi jasno mówią: „Nie możemy płacić zawodnikowi nic poza tym, co jest zawarte w jego standardowym kontrakcie zawodniczym i nie możemy wpływać na to, że ktoś inny płaci zawodnikowi cokolwiek poza jego standardowym kontraktem”.

Abstrahując od prawdomówności Ballmera, sytuacja jest – póki co – rozwojowa, ale nowe światło na sprawę rzucił Torre, który w czwartek ujawnił nowe, zdobyte w toku swojego śledztwa, dokumenty. Wśród nich znajdują się oświadczenia wskazujące na to, że KL2 Aspire LLC, firma Leonarda, dnia 15 grudnia 2022 roku otrzymała od Aspiration płatność w wysokości 1,75 miliona dolarów. Jak powiedział dziennikarzowi były pracownik firmy, Dennis Robertson, wujek/agent Kawhia był jedną z wielu osób oczekujących wtedy na wypłatę, ale „nie było żadnych pieniędzy do wydania”.

Zgodnie z zaprezentowanymi materiałami, płatność została dokonana dziewięć dni po tym, jak Aspiration otrzymało przelew bankowy na nieco poniżej 2 milionów dolarów od firmy o nazwie DEA 88 Investments LP. Jak ustalił Torre, właścicielem tejże jest niejaki Dennis Wong – wiceprezes Clippers i… były kolega ze studiów właściciela drużyny. Według doniesień posiada on około 1 procent udziałów w zespole, ale jego nazwisko – aż do teraz – rzadko pojawiało się w mediach.

To jest wręcz szokujące. Powiem tak: wiedziałem, że zarząd wpłacił pieniądze w grudniu, aby opłacić pensje, czynsz i inne zobowiązania. To nie jest racjonalna inwestycja, na jaką ktoś by się zdecydował. Dlatego jest dla mnie niezwykle zaskakujące, że 2 miliony dolarów zostały zainwestowane przez Dennisa Wonga, partnera Steve’a Ballmera, tydzień przed tym, jak 1,75 miliona dolarów trafiło do Kawhia – stwierdził w rozmowie z Torre były pracownik Aspiration.

Rzecz jasna, w Mieście Aniołów nie zostawili tych rewelacji bez odpowiedzi, ponownie trzymając się wersji, że Aspiration to „dom z kart, który oszukał Steve’a i wielu innych”. W tym momencie nasuwa się jednak wniosek, że Wong, prawdopodobnie na polecenie Ballmera, mógł potajemnie przekazać Leonardowi pieniądze, aby obejść zasady salary cap. Tym bardziej, że współlokator właściciela Clippers z Harvardu wcześniej nigdy nie inwestował w tę firmę co – zdaniem jej byłego pracownika – było ogromnym sygnałem ostrzegawczym.

Jakby tego było mało, zanim w 2022 roku doszło do rzeczonej opóźnionej płatności, Kawhi rozegrał zaledwie 26% możliwych meczów z powodu „sztywności prawego kolana”. Gdy przelew w końcu się pojawił, wzrosła także frekwencja koszykarza – do aż 82% wszystkich pozostałych spotkań. Przypadek?

We wrześniu 2021 roku Ballmer i Clippers zawarli warte – bagatela – 300 milionów dolarów partnerstwo z Aspiration, zaś umowa obejmowała sponsoring hali i naszywkę na koszulkach. Dwa miesiące później właściciel drużyny powiedział, że poproszono go o przedstawienie firmy Leonardowi, co samo w sobie nie jest sprzeczne z zasadami NBA. Wątpliwości mógł jednak budzić fakt, że do spotkania doszło trzy miesiące po tym, jak Kawhi podpisał czteroletnie przedłużenie kontraktu, warte 173 miliony dolarów.

Tymczasem w tym roku Aspiration ogłosiło upadłość, a jeden z założycieli firmy, Joe Sanberg, przyznał się do dwóch zarzutów oszustwa finansowego, które otrzymał za defraudację inwestorów na kwotę blisko 250 milionów dolarów. Mimo to Ballmer wciąż obstaje przy swoim, że był tylko jednym z pokrzywdzonych w tym procederze, ale prawda – tym bardziej w obliczu nowych informacji – równie dobrze może leżeć gdzieś pośrodku.

Wielu kibiców już teraz jest przekonanych o winie drużyny, właściciela, jak również samego zawodnika. Co może czekać Los Angeles Clippers i Kawhia Leonarda? O tym już pisaliśmy, natomiast na rozwój sytuacji trzeba będzie poczekać, a wszystkiego dowiemy się zapewne gdy skończy się śledztwo, które mają przeprowadzić władze NBA.

Opinia publiczna czasami dochodzi do wniosków, które później okazują się całkowicie fałszywe. Chciałbym, aby każda inna osoba znajdująca się w sytuacji, w jakiej teraz jest pan Ballmer czy Kawhi Leonard, była traktowana tak samo, jak ja sam chciałbym być traktowany, gdyby wysuwano przeciwko mnie oskarżenia. Ostatecznie nie jesteśmy sądem, ale mamy szerokie uprawnienia, by analizować wszystkie informacje i odpowiednio je oceniać – lakonicznie skomentował całą sprawę Adam Silver.

– To na lidze spoczywa obowiązek udowodnienia winy, jeśli chcemy ukarać drużynę, właściciela, zawodnika czy jakiegokolwiek członka ligi. Myślę, że podobnie jak w każdym procesie, w którym kluczowe jest poczucie sprawiedliwości, odpowiedzialność powinna spoczywać na stronie, która w gruncie rzeczy wysuwa zarzuty. A odpowiadając na pytanie dotyczące dowodów poszlakowych, pół żartem wspomniałem wcześniej, że kiedy ludzie mówią o dymiącej broni, to przecież również jest dowód pośredni. Skoro broń wciąż dymi, to znaczy, że musiała niedawno zostać użyta – dodał komisarz NBA.

Czy wiesz, że PROBASKET ma swój kanał na WhatsAppie? Kliknij tutaj i dołącz do obserwowania go, by nie przegapić najnowszych informacji ze świata NBA! A może wolisz korzystać z Google News? Znajdziesz nas też tam, zapraszamy!


Wspieraj PROBASKET

  • Robiąc zakupy wybierz oficjalny sklep adidas.pl
  • Albo sprawdź ofertę oficjalnego sklep Nike
  • Zarejestruj się i znajdź świetne promocje w sklepie Lounge by Zalando
  • Planujesz zakup NBA League Pass? Wybierz nasz link
  • Zobacz czy oficjalny sklep New Balance nie będzie miał dla Ciebie dobrej oferty
  • Jadąc na wakacje sprawdź ofertę polskich linii lotniczych LOT
  • Lub znajdź hotel za połowę ceny dzięki wyszukiwarce Triverna

  • Subscribe
    Powiadom o
    guest
    0 komentarzy
    najstarszy
    najnowszy oceniany
    Inline Feedbacks
    View all comments