Preseason to słodko-gorzki okres roku dla fanów koszykówki. Z jednej strony, NBA wraca do gry i rozgrywane są sparingi z udziałem najlepszych graczy ligi. Z drugiej strony to tylko przedsmak sezonu regularnego. Drużyny ograniczają minuty swoim gwiazdom, a zawodnicy nie zawsze grają na 100% możliwości. Zdarzają się jednak tacy, dla których zwykły sparing jest wystarczającym powodem do pełnego zaangażowania się w grę.
Dzisiejszej nocy w jednym z przedsezonowych spotkań Detroit Pistons zmierzyli się z Phoenix Suns. Można by stwierdzić, że był to mecz bez historii. Tłoki dominowały przez większość czasu, a ich motorem napędowym był Cade Cunningham, który zanotował 25 punktów, 12 zbiórek i dziewięć asyst.
W połowie drugiej kwarty miało jednak miejsce nietypowe dla preseason wydarzenie. Po bezpańską piłkę rzucił się Royce O’Neale, a tuż za nim pierwszoroczniak z Detroit – Ron Holland II. Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie zażartość obu zawodników. Nawet po gwizdku sędziego żaden z dwójki nie odpuścił.
Szybko stworzyło się zbiegowisko z graczy Suns i Pistons. W pewnym momencie było blisko przepychanki na boisku. Na szczęście nie doszło do rękoczynów, a sytuacja była raczej zabawna, co widać po reakcji ławki Słońc. Trybuny doceniły wysiłek zawodników oklaskami i widocznym entuzjazmem.
Takie momenty podnoszą temperaturę spotkań, w dobrym znaczeniu tego stwierdzenia. Fani są wygłodniali rywalizacji na parkietach NBA, a takie zagrania jak opisane są przedsmakiem tego, co będzie nam dane oglądać w nadchodzących miesiącach. Do rozpoczęcia sezonu regularnego pozostało jeszcze kilka dni, więc w międzyczasie musimy zadowolić się meczami przedsezonowymi i cieszyć się z drobnych momentów, jak ten opisany.
Nie przegap najnowszych informacji ze świata NBA – obserwuj PROBASKET na Google News.